 |
A gdy skończyła jej się kartka, powiedziała: Ciebie nie da się opisać, jesteś wyjątkowy .
|
|
 |
|
bywało w chuj lepiej.
|
|
 |
nie ma już Twoich czekoladowych oczu. dołeczków, gdy się uśmiechasz. nie ma Twojego głosu, zapachu. nie czuję już Twojego dotyku i oddechu na mojej szyi. nie ma już Ciebie.
|
|
 |
nie ma sekundy bym o Tobie nie myślała. jesteś ze mną zawsze i wszędzie. wróć, bo oszaleję.
|
|
 |
myślisz o mnie czasem, prawda? powiedz, że tak.
|
|
 |
wiesz doskonale o tym, że Cię kocham. zrobiłabym dla Ciebie wszystko. kiedyś. teraz już nie. nie traktujesz mnie poważnie. nigdy. nawet po tym jak pierwszy raz powiedziałeś 'kocham Cię'.
|
|
 |
już nie czekam. wiem, że i tak napiszesz. daję Ci góra 2 tygodnie. wyczerpią Ci się baterie miłości i się odezwiesz. ze skruchą powiesz mi że tęskniłeś a ja? ja zacznę się śmiać i powiem Ci wtedy, że obudziłeś się za późno. o te głupie 14 dni za późno.
|
|
 |
słońce przyciąga czerń, a facetów? tyłek i cycki.
|
|
 |
Siedziała na huśtawce, nogami rysowała duże serce na piasku. w tym samym momencie dostała sms od niego. zmazała serce, a z oczu popłynęła jej łzy .
|
|
 |
A dziś, po tym wszystkim - Jestem szczęśliwa bez Ciebie,uwierzysz ?
|
|
 |
Siadając na ławce czekała na autobus . tego dnia nie przeszkadzało jej , że spóźnił się on kilka minut . powolnie weszła do niego popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do głowy usiąść . wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła głowę na szybie . chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć , przestać oddychać a co najważniejsze - przestać czuć . jedynym marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć . stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku . nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie , dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . nawet ona nie pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . w myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna .
|
|
 |
Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
|