 |
i stoimy w miejscu, popełniamy wciąż i wciąż te same błędy, które i tak niczego nas nie nauczyły
|
|
 |
przez te wszystkie kłótnie jeszcze bardziej dociera do mnie, że jesteś najważniejsza osobą w moim życiu.
|
|
 |
kiedyś chciałem być numerem 1, już nie chce teraz, od jedynki jest zbyt blisko do zera.
|
|
 |
prawda boli, bo jest zwyczajnie szczera.
|
|
 |
za to co miałoby być a nie jest, dziś się śmiejesz.
|
|
 |
włożyłem w to serce, w zamian nie chciałem nic więcej.
|
|
 |
czekam na dzień, gdy popatrzę z góry na szczyt,
|
|
 |
była chłodna, a jej ręce poczerwieniały z żalu, ona wciąż tu jest choć już nie zrealizuje planów.
|
|
 |
zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu.
|
|
 |
wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu.
|
|
 |
jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach.
|
|
|
|