 |
I będę żyć na krawędzi cienia, na ostrzu prawdy nie szukając usprawiedliwienia... dla tego losu wszystkich ludzi bez imienia, bo
ludzie to przyczyny, a zdarzenia to skutki.
|
|
 |
jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dzisiaj jest mi to zupełnie obojętne.
|
|
 |
Powiedz, gdzie byśmy byli gdyby rap nas ominął, i to co słyszysz nagle stało by się ciszą? Czy Twoje życie powiewało by rutyną,
gdyby ktoś Ci odebrał tą miłość, ta?
|
|
 |
Choć pytają co mam z rapu i dlaczego wyjeżdżam? mówię, że z rapu nie mam nic, jest tylko lżej dla serca.
|
|
 |
A moje życie jest między piekłem a niebem. Nie zapomnij o mnie, bo mam tylko Ciebie.
|
|
 |
Nie wystarczy patrzeć, trzeba mieć patent na widzieć, dzień w dzień walczę o barwę, którą znów zmienię za tydzień.
|
|
 |
czasem trzeba poświęcić wiele by coś wyszło, a chuj z tego zrozumiałeś jeśli zawsze miałeś wszystko.
|
|
 |
a ponoć nadzieja umiera ostatnia to znaczy, że hip-hop oddycha wciąż
|
|
 |
wiem jakie to uczucie, gdy zawodzi człowiek.
|
|
 |
może kłamię jak z nut by znaleźć ziarno prawdy choć milczę jak grób, gdy nie jesteś prawdy warty.
|
|
 |
Drapieżne chmury nad miastem wiszą ,
A ja siedzę tutaj sam otoczony ciszą..
|
|
 |
Drażni mnie pieprzenie, że coś silniejsze od Ciebie
nie daje Ci wziąć się za siebie, czy spełnić marzenie
i czasem sam siedzę nie mając siły iść dalej,
ale mogę coś z tym zrobić lub robić z siebie ofiarę.
|
|
|
|