 |
Jeśli coś jest warte grzechu, to grzech nie skosztować.
|
|
 |
Umarły wszystkie marzenia, które dzieliliśmy. Umarły wszystkie słowa, które wypowiedzieliśmy, ale ja zawsze będę zatracony w dzisiejszym dniu i przeszłości. Zatracony w przyszłości, którą mieliśmy.
|
|
 |
Nie odkładajmy uśmiechu na później, ani spotkania ani żadnych rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się nam takie błahe, takie banalne. Zatrzymujmy się i ofiarowujmy uśmiech wszystkim, choćby na naszej drodze mielibyśmy spotykać samych żebraków. Człowiek pięknieje, gdy się uśmiecha, lecz nasz uśmiech bardziej upiększa tych, których mijamy, bo daje im wiarę w siebie i każe wstać z martwych i rozdawać uśmiech tak jak my. Bezinteresownie.
|
|
 |
Wszystko mnie boli, gdzie byś mnie nie dotknął, to mnie boli. Gdzie byś nie strzelił, to trafisz we mnie.
|
|
 |
Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję. Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje. Pewno Ci dobrze gdzieś o tej porze, pewno przyjemnie. A wokolutko - pejzaż bez smutku, pejzaż beze mnie. Noce i dni o których nie wiesz, jesień i pejzaż bez Ciebie.
|
|
 |
Chyba moglibyśmy kiedyś podzielić się sobą, jakoś zupełnie.
|
|
 |
Zostań więc tym grzechem, którego sobie nie odpuszczę.
|
|
 |
Nic nie jest takie, jak powinno, gdy nie ma Cię w pobliżu. Moje bezużyteczne oczy nie widzą Cię, ponieważ są odwrócone i ślepe. Moje dłonie nie robią nic prócz osłabiania dotyku, który mógłby ukoić ból. A moje usta odmawiają współpracy, gdy nie są z Twoimi.
|
|
 |
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy ubrania zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
|
|
 |
Uzależniłam się od papierosów, lecz bardziej od osoby, która wpuszczała mi dym do ust.
|
|
 |
Poznałem Cię wiesz? Zobaczyłem w Tobie sens wielu lat czekania, ujrzałem w końcu te dłonie, usta i oczy, które wypatrywałem gdzieś ciągle w tłumie. Wiem, że to Ty. Istniejesz.
|
|
 |
Słabości Ty żadnej. Ja miałem jedną: Kochałem.
|
|
|
|