 |
` Nadal czekała z myślą, że wróci ...
|
|
 |
siedzę na parapecie, patrzę na tę polną drogę. naszą drogę. pamiętasz? wiosną chodziliśmy tam zrywać maki. oprócz tego, że już Cię nie ma przy mnie, nic się nie zmieniło, nadal tam rosną. choć bez Ciebie, nadal chodzę codziennie na spacery, żeby choć na chwilę uciec od tych wszystkich myśli. nie chcę już niczego pamiętać, nie chcę znać tej przeklętej drogi, chcę ją omijać, niczego tak bardzo nie pragnę... ale zawsze wracam do domu ze łzami w oczach, z rozmazanym tuszem i z jebanymi makami w ręku.
|
|
 |
faceci, są niezwykle prości. tylko ich zagrania, podchody i tanie gierki, nadają ich bytowaniu, nieco skomplikowania.
|
|
 |
idę, wyciągając dłonie, łapię krople deszczu. wchodzę do pomieszczenia, gdzie wiem, że Twoje spojrzenia będą nieuniknione, a ja nie będę się w stanie oprzeć, aby je odwzajemnić. skrywam twarz w dłoniach, szepcząc do siebie, że dam radę. proszę Boga, aby mnie nie opuszczał, obiecując sobie, że będę dzielna i nie ulegnę Ci po raz kolejny, aby później przez całą noc obsesyjnie tego żałować.
|
|
 |
bawisz się w brudną grę. zabawę, gdzie pionkami, są uczucia. wygrana oznacza satysfakcję, a przegrana nieprzespane noce.
|
|
 |
nawet to jak niezwykle moje czerwone paznokcie, wyglądały na Twoim karku o czekoladowej karnacji, musiałeś zwyczajnie zepsuć, uznając za nieporozumienie.
|
|
 |
` A ona siedzi skulona na chodniku i łapie krople deszczu ..
|
|
 |
` Chcesz być numerem jeden . ? Pamiętaj , że ta liczba graniczy z zerem . ; D
|
|
 |
` Nie dociera do Ciebie ile dla mnie znaczysz . ?
|
|
 |
wyłączam moje obsesyjnie myślenie. biorę papierosa do dłoni i napawam się moją powolną śmiercią. bez desperackiego szacowania każdego z moich potknięć.
|
|
 |
uśmiechaj się do samej siebie, idąc przez ulicę. niech przechodni zastanawiają się, czy właśnie urwałaś się z zakładu zamkniętego czy jesteś zwyczajnie szczęśliwa.
|
|
|
|