 |
a ja wciąż się uśmiecham. zagryzam wargi i idę przed siebie. bo ludzie, mający na celu moje nieszczęście nie, są warci moich przeszklonych źrenic o łzach, nie wspominając.
|
|
 |
wstaję i popijając kawą mojego porannego papierosa, obiecuję sobie, że tym razem nie pozwolę na tą chorą władzę, którą masz nade mną. pociągając rzęsy tuszem, przysięgam sobie, że będę dzielna. i uwierz, że dałabym radę Ci odmówić. gdyby tylko, nie wtrącanie się mojego serca, które zmienia tok mojego myślenia, gdy tylko Cię zobaczę.
|
|
 |
on oczekuje dziewczyny, która zamiast w trampkach, będzie chodzić w seksownych szpilkach. nie oczekuje dziewczyny, która będzie go kochać. tylko tej, która będzie dobrym powodem do pochwalenia się przed kolegami. nie szuka miłości tylko dzikiego seksu, bez zahamowań. dziewczyny, która zamiast błyszczyku o zapachu gumy balonowej, będzie używała czerwono krwistej szminki do ust. on pragnie dziewczyny, która zamiast 'cześć', będzie siadać mu na kolanach, szepcząc ciche 'pieprz mnie'. dziewczyny z brakiem szacunku do samej siebie. naiwnej. takiej, która da się wykorzystać w imię miłości. tej sztucznej, którą będzie ją obdarzał w zamian za całokształt jej poświęcenia.
|
|
 |
oddam miliony za bilet donikąd. spakuję w walizki, moje wspomnienia. tylko te wygodne, najmniej bolesne. i wsiądę do pociągu przyszłości, zapominając o przesuwającej się wskazówce zegara, zabierającej mi cenne momenty na zrozumienie sensu życia.
|
|
 |
zaczęłam nucić jakąś kretyńską piosenkę, tylko po to, aby nie usłyszał jak moje serce kołacze na Jego widok. wolę wyjść na desperatkę śpiewającą 'pszczółkę Maję' na środku ulicy, niż na zakochaną.
|
|
 |
dzwoniłam do Niego w środku nocy. nawet z najbardziej błahych przyczyn. chociażby z powodu lęku, przed potworami zamieszkującymi pod moim łóżkiem. wiedział, że telefony o tej porze oznaczają mój strach. odbierał. rozmawialiśmy bez słów. oboje milczeliśmy, a ja nasłuchiwałam jego oddechu. właśnie dzięki temu, czułam się bezpieczna.
|
|
 |
w dzisiejszych czasach, Twoja wartość oceniana jest na podstawie, głębokości Twojego dekoltu.
|
|
 |
a wieczorami obsesyjnie wtulam się w poduszkę. zamykając oczy, staram się oszukać własną podświadomość. wyobrażam sobie Twój zapach. ciepło Twoich dłoni. to zadanie wcale, nie należy do trudnych. nie, od kiedy przeanalizowałam Cię całego na wylot.
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
moja bajka nie jest taka. moja nie ma szczęsliwego zakonczenia. w mojej bajce nie ma księcia. książę nie będzie z księżniczką. nie będą żyć długo i szczęsliwie. w mojej bajce książe i księzniczka się kolegują. w mojej bajce życie jest beznadziejne. a może to księżniczka jest beznadziejna? chyba to drugie. księzniczki nigdy nie są smutne, mają wszystko, czego chcą. u mnie jest inaczej...
|
|
 |
dziś w pośpiechu,zestresowana biegłam do szkoły, zziębnięta, smutna, bez chęci do życia,przekroczyłam furtkę, później schody.. zaraz przy wejściu ujrzałam ciebie.. pomyślałam: "oo nie, znów on" stałeś z kolegami w zaskoczeniu patrząc na moją postać.. udałam, że wcale mnie nie obchodzisz.. że przecież już nic nie czuję,a to co było to jedynie przeszłość, która nic nie znaczy.. bo w końcu nic nas już nie łączy.. w sercu czułam ból.. coś od środka rozrywało moją duszę.. przeszłam obok ciebie nie patrząc ci w oczy,by nie utonąć w tym słodkim spojrzeniu i nie oddawać się przeszłości.. gdy już weszłam do szatni nie byłam w stanie odwinąć szalika, tak bardzo trzęsły mi się ręce.. czułam,że tak bardzo bardzo cię kocham i tak bardzo bardzo tęsknie.. serce oszalało.. w głowie miałam mętlik.. nie byłam w stanie pojąć, dlaczego wywołujesz u mnie takie emocje.. takie uczucia.. i nadal jeszcze nie umiem znaleźć odpowiedzi na to pytanie.. wszyscy mówią, że cie kocham.. a ja wmawiam sobie ze się mylą.
|
|
|
|