 |
"Nie chcę go znać, ale mógłby napisać..."
|
|
 |
|
Nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy. Mam blizny, bo parę chwil pokłuło jak igły. Dziś to tylko parę dni z kalendarza, do których nie wracamy, no cóż, tak się zdarza. // B.R.O.
|
|
 |
|
Tak pięknie mówisz o mojej osobie,a Twoje słowa momentalnie docierają do mnie,pozostawiając na moich ustach szczery uśmiech - tak szczery. Już nie potrzebuję codziennie rano stawać przed lustrem,próbując dostosować właśnie taki,który nie wyda mojej bezsilności i będę mogła ukrywać się z nią sam na sam,już nie potrzebuję tego uśmiechu. Teraz mam własny,a Ty czuj każdego dnia z osobna tą samą dumę,jaką czujesz teraz,mogąc dawać mi to co jest najpiękniejsze - poczucie bezpieczeństwa własnego szczęścia,które chyba trafia powoli w Twoje ręce. Czekałąm na Ciebie siedemnaście lat i nie pozwolę spieprzyć tego,co dzieje się między nami,ani sobie,ani Tobie. Bądź pewny./shoocky
|
|
 |
' Niesamowite, jak słaby staje się człowiek, kiedy jego szczęście zależy od drugiej osoby. '
|
|
 |
|
Tracisz, doceniasz, powrotów nie ma. Amen./esperer
|
|
 |
Przepraszam, szczerze żałując.. Wybaczysz?
Nie wiem, czy wybacza się tchórzom...
|
|
 |
"Typowe męskie wyjście z sytuacji.Wystarczy przestać rozmawiać.Bo po co rozmawiać?W takim razie po co w ogóle wchodzić w związki?
"
|
|
 |
"Nie mów mi jak zazdrościsz miejsca, na którym jestem, bo mam dość tych co mówią mi jak życie mam piękne, niejednokrotnie chciałem, by zakończył je stryczek, Ty stoisz głuchy nawet nie chcesz słyszeć jak krzyczę."
|
|
 |
|
Ty? Kiedyś byłeś ważny. Kiedyś widziałam Cię w roli mojego przyszłego męża i ojca moich dzieci. Kiedyś wizja wspólnego zestarzenia się była realna. Kiedyś się kochaliśmy, kiedyś mieliśmy być na zawsze. Kiedyś naprawdę, naprawdę pokładałam nadzieję w tym związku, teraz? Teraz jesteś tylko kimś z kim snułam piękne kłamstwa. Nikim specjalnym. Dostałeś tylko kolejny numerek frajera do odstrzału./esperer
|
|
 |
Bezwładnie opadam na łóżko, krzycząc ile sił w poduszkę, bijąc pięściami o koc, jestem tak bezsilna w tym co się wokół mnie dzieje, że mam ochotę przestać istnieć, chciałabym coś zmienić, wytłumaczyć, chciałabym czasem się cofnąć, coś poprawić, właściwie to poprawić całe życie, bo moje to stek bzdur i niedomówień i ciągłych krzyków 'żyje się raz', ale zapomniałam w tym wszystkim, że żyje się raz nie raniąc innych, oh kurwa, zjebałam. Znów. I znów chcę Cię poczuć, choć to niedorzeczne, niepojęte i niestosowne. Ale w sumie przyjemnie było mieszać Twój smak ze smakiem zimnej wódki, oh albo idealne było połączenie Ciebie z ziołem, to jak wyjebisty obiad z deserem na najlepszej randce z najseksowniejszym facetem świata. I w sumie tak, strasznie żałuję moich słów, nawet nie wiesz jak bardzo. I gdybym tylko mogła zmieniłabym każdą swoją myśl w tą prawdziwą i w końcu mówiłabym do Ciebie z serca, a nie z rozumu. I oh, no zjebałam, tradycyjnie, nieodwracalnie, tak bardzo po mojemu. / believe.me
|
|
 |
'Dawaliśmy temu szansę, lecz może zbyt długo.'
|
|
 |
' Kolejna szansa a ile wątpliwości '
|
|
|
|