 |
|
zabolało, gdy syknął Mi do ucha, że odchodzi. że już nigdy więcej nie obudzi Mnie rano. nie muśnie wargami Moich ust. nie obejmie ramionami kruchego ciała. nie wypije ze Mną piwa i nie porozmawia tak po prostu o życiu. nie poogląda setny raz tego samego filmu. nie zaśpiewa Mi na ławce w parku miłosnej serenady. nie pokocha. bo odchodzi. ucieka. zostawia. idzie w chuj. [ yezoo ]
|
|
 |
|
wartość życia ? to wszystkie wylane łzy. nieprzespane noce. wyrzuty sumienia. kłamstwa. nieufność. litry wypitej wódki. i paczki spalonych papierosów. godziny przegadanych nocy. ból. marzenia. odcinanie się od wspomnień. to każdy ułamek sekundy poświęcony na myśl o Nim. każdy łyk wina z toastem dla Niego. każda spalona fajka dla Niego. zniszczenie sobie kawałka życia, przez Niego. [ yezoo ]
|
|
 |
|
-pijemy dziś? - a co, urodziny masz? - nie, wódkę.
|
|
 |
|
nic nie było równie wymownego jak ciepło bijące od Jego dłoni drżąco sunącej po moim kolanie i Jego nos przy mojej szyi desperacko wciągający drobinki mojego zapachu, jakby przeczuwając, że lada chwila zniknę definitywnie z Jego życia.
|
|
 |
|
" Po prostu kochała mężczyznę, który nadmuchał Ją, jak balon, a potem nie udzielając instrukcji, przeciął liny i wysłał Ją, by dryfowała poprzez przestrzeń."
|
|
 |
|
kiedy On starał się ratować to, co zostało jeszcze z naszego związku, ja odsuwałam się jeszcze bardziej, chodząc częściej na treningi, więcej czytając, spotykając się ze znajomi nie dwa razy w tygodniu, a codziennie. kiedy On chciał odkopać uczucie, które tliło się nikle, ja odwracałam głowę opierając się przed głupim pocałunkiem. kiedy On z żalem w głosie mówił o tym, iż najlepiej będzie jeśli damy sobie spokój, może chociażby przerwę, ja pierwszy raz od miesiąca poczęstowałam Go uśmiechem. nie rozumiał mnie i długi czas czekał na powrót, a ja miałam już dla Niego tylko jedno zdanie: "nic nie znaczysz".
|
|
 |
|
codziennie budze sie piękna... ale dziś to już kurwa przesadziłam.
|
|
 |
|
na jednego chuja dwie cipy nie wejdą. musisz wybrać. / masyhistka
|
|
 |
|
Mogą się z nas śmiać, lecz to wszystko było ważne.
|
|
 |
|
Zostań, a oboje się przekonamy czy warto.
|
|
 |
|
z opróżnioną już butelką jacka daniellsa i spaloną paczką L&M'ów niebieskich, wciąż czekam. na cud, albo na Ciebie. zresztą, jedno drugiego nie wyklucza. naiwność zapanowała nad Moim rozsądkiem. ludzie mówią do Mnie, próbując przemówić, że to już nie ma najmniejszego sensu. mama od paru dni zrezygnowała z podejmowania jakichkolwiek rozmów ze Mną. nawet pies nie przychodzi już poleżeć sobie w łóżku. wszyscy czekają, aż rozwiąże się odwieczny dla Mnie problem - Ty. [ yezoo ]
|
|
 |
|
bo najgorzej jest tęsknić za kimś, kogo widzisz codziennie..
|
|
|
|