|
Chcę robić mu śniadanie do łóżka. Chcę trzymać go za rękę i spacerować długo po parku w słoneczne niedzielne popołudnia. Chce kupować mu ubrania. Zabijać dla niego smoki i ratować go z rąk każdego, kto chciałby go skrzywdzić.
|
|
|
Pomyśl sobie jak wiele przypadku i zbiegów okoliczności musiało zaistnieć, aby doprowadzić do naszego spotkania.♥
|
|
|
Namiętności Jego pocałunku nie da się ubrać w słowa. Za każdym razem jest coraz bardziej niesamowity.♥
|
|
|
Bo prawdziwa miłość jest wtedy kiedy nie budzisz się z Jego imieniem na ustach.. Tylko czujesz Jego usta na swoich..♥
|
|
|
Jak się uśmiechnę to przytulisz mnie - tak mocno ? :*♥
|
|
|
Dla kogoś może jest zwykłym chłopakiem, a dla mnie jest całym światem.
|
|
|
Dwie tęczówki paraliżujące wszystkie zmysły
|
|
|
Życie jest jak bieg. Czasami zwolnisz, zabraknie Ci sił, albo po prostu sie potkniesz, ale pamiętaj, że pędząc przed siebie jak szalony możesz zgubić coś ważnego - samego Siebie. /lasuniowa
|
|
|
bladoniebieskie aspiracje,
odcienie szalenstwa, pistacjowy głos,
chmurnosc twoich oczu
ocalic od zapomnienia.
|
|
|
serce z kamienia,brudne mysli,wspolne dni,noce,popołudnia, to co sie zdarzyło, i to co w ogole nie miało miejsca ale boli tak samo papierosy, melodie, uczucia, do kurwy nedzy, uczucia!nigdy nie wypowiedziane słowa, w ogole to bardzo mało wypowiedzianych słow wiecej niedomowien, zagadek , tajemnic , mało oczywistosci, duzo bólu jeszcze wiecej niezgodnosci czasu, miejsca, na pocieszenie wspołpraca umysłow, wielkie nadzieje, ostre jak sztylety wspomnienia , przytepione przez czas,twoje oczy zawieszone na poziomie szafki kuchennej, twoje oczy zawieszone na poziomie moich,twoje oczy zawieszone wszedzie, widmo szczescia siedziacego w fotelu, lezacego na łozku, hustajacego sie na hustawce, palącego papierosa zza drzewa snieg, snieg, doskonale symbolizujacy temperature naszej odwagi, wiatr uderzający nam w twarze pozegnaniem, awersja do ciszy, wiec muzyka, jeszcze wiecej muzyki, ciche rozmowy, monologi właściwie, popołudnia spedzone w pustej wannie, kołaczace sie w głowie te same mysli, blad
|
|
|
i ciągle, nieustannie odtwarzasz ten film, który sam sobie nakręciłeś w głowie ciężkie, pijane, źle skadrowane sceny, uśmiechy, krzyki, słowa, papierosy, pieniądze, bar, jedzenie, piwo, szampan, schody, śmiech, śnieg, ciepło, park, polana, wiatr, lato,zima, wiosna, jesień, kurwa.. Nieważne, przecież nie płaczesz po ludziach, wszyscy odchodzą, po prostu o tym zapomniałeś..
|
|
|
I może, może rzeczywiście, to wszystko, my, ta nasz miłość, to czym staliśmy się dzięki sobie, może to wszystko po to, żeby przygotować się na kogoś innego? Może poznałam Cię, może kochałam Cię dlatego, żeby teraz, móc być z nim ? Może Ty poznałeś mnie, żeby stać się kim jesteś i poznać kogoś kto zakocha się właśnie w tym kim stałeś się pod wpływem miłości do mnie ? Może rzeczywiście byliśmy przygotowaniem, może, może tak.
|
|
|
|