 |
Lubię wyjść na miasto w nocy, kiedy pada deszcz, wtedy jakoś nie bolą mnie oczy, a zimą lubię jak skrzypi śnieg.Czasem lubię się zaszyć na chacie, zasunąć firany i zamknąć okna. [PLANET ANM]
|
|
 |
Panie dałeś mi brata, jest mi bliski. Dam się ciąć za brata. Weź mu zabierz smutne myśli [PLANET ANM]
|
|
 |
Słyszysz mnie? Podobno wszystkich słyszysz a ja myślę ,że to bzdety, wiesz?
Jaki byłbyś nieludzki jakbyś słyszał każdego. A może słuchasz tylko jak się klęczy?
Albo tylko w kościele? Wtedy otwiera ci się wybiórcze ucho. Tylko, że Mnie nigdy nie zabiorą do kościoła, bo ich nigdy o to nie poproszę..i nie uklęknę.. Więc słuchaj mnie teraz.
Proszę o życie słyszysz? Powiem głośniej, błagam cię o życie. Takie życie jak teraz z bólem i ze łzami w oczach mojej małej.
Nie zabijaj mnie teraz jak wszystko widzę i słyszę. Nie zabijaj mnie kiedy cierpię. Nie zabijaj mnie ręką tej którą kocham bardziej niż wszystko na świecie. Wiem ,że to grzech ale kocham ją bardziej niż ciebie przyznaję się. Proszę cię Boże.
|
|
 |
Pożegnaj się raz a porządnie i nie pisz już do mnie jak zerwiesz z tym gościem. I nie pytaj mnie więcej co słychać, to samo co zawsze i żal mam do życia.[PLANET ANM]
|
|
 |
I szkoda, że nie umiem być kumplem, ile mostów spaliłem… no w kurwę. Jak kocham to tylko po wódce i nie rób mi wyrzutów bo to żenująco smutne. [PLANET ANM]
|
|
 |
Czasem myślę, że wcale mnie nie ma, tylko z wiekiem to ciało się zmienia [PLANET ANM]
|
|
 |
Nie lubię pisać listów i nie lubię się żegnać, z nikim. Ludzi zrażam do siebie, bo milczę, wolę spokój i cisze niż krzyki. [PLANET ANM]
|
|
 |
Brudne myśli, czysta whisky, kurwa paranormal [PLANET ANM]
|
|
 |
Siedzę pośród demonów i tylko czuję ból. [PLANET ANM]
|
|
 |
Mam kaca, dym drażni mnie w spojówki. Bóg tylko się przygląda, anioł zaspał, szatan kusi. Ja wierzyłem, że się uda zatrzymać ciebie tutaj. Kurwa jak ja w to wierzyłem i nie chciałem słuchać! [PLANET ANM]
|
|
 |
bo pieprzę się z nim w samo południe rozkraczając nogi siedząc na umywalce w publicznej toalecie na dworcu a później wałujemy szlugi z kiosku. I podaje mu kolejne pigułki na języku a on skręca jointa z czterech bletek i kurwa rozbiera mnie wzrokiem i znów bierze mnie całą.I nie dosładza mi kawy i robi to specjalnie a ja biorę tą kawę i zalewam tapicerkę w jego ukochanym aucie. I latają talerze i na drobne kawałki roztrzaskuję się butelka moich ulubionych perfum i odjeżdża z piskiem opon a ja posypuję kreskę i nienawidzę go , zwijam kolejną stuzłotówkę i chcę jeszcze i jeszcze.I jestem w klubie czuje obce ręce na sobie i nie chcę ich tam a mimo wszystko nic z tym nie robię.I znowu jest on i wyciąga mnie siłą i szarpiemy się a później jest jego język w moich ustach i znowu jest dobrze , jest tak jak Być powinno.I kocham go i on kocha mnie i sprawia że żyje tym samym mnie niszcząc / nacpanaaa
|
|
|
|