 |
Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie pierdol,
Że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno
|
|
 |
Nic się nie zmienia, znam swój cel, chcę ten wyścig wygrać..
|
|
 |
Wiem ile jest wart mój spokojny sen
I nagapiłem się już dość na to, co widzisz za szkłem
|
|
 |
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
Bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić
|
|
 |
Mam pokój z widokiem, do którego nie przywykłem
A nie mogę zamknąć okien, jakby zawiesił się system
|
|
 |
Moje uczucia dziś są gdzieś na dole
I wolę nie wchodzić już w tą grę, bo nagapiłem się już dość
|
|
 |
To miasto wciąż takie samo, wczoraj byłaś młodą miss
I jesteś młodą mamą, dziś nic nie zdziwi mnie
Właściwie nie kumam takich jak Twój koleś,
Który całe życie chce spędzić pod monopolem
|
|
 |
twardzi ludzie są jak hartowane szkło. wytrzymują więcej niż inni ludzie ale gdy już się rozpadną to na miliony kawałków których nie można skleić w całość ..
|
|
 |
Mgła przesłania horyzonty
Na pierwszej linii frontu my
A w zmęczonych nadziejach pękają szwy
Lecz w końcu jak znak dla zagubionych serc
Rozbłyśnie najpiękniejsza z tęcz
|
|
 |
Jak wymarzona tęcza po burzy
Nasz czarno-biały koloruje świat
Milionem barw
|
|
 |
Myśli czyste jak powietrze
I trochę wolniej płynie czas
|
|
 |
zegar tyka, tyk tyk regularnie co sekundę
oczy smutne, z pod powiek słone łzy kapią na usta
mokra poduszka, smutkiem wypełniona pustka
najchętniej to bym zabiła, tą panią z lustra
bo wiesz deszcz łez już zmęczył mnie a prawie szósta
|
|
|
|