 |
In a little while, I'll be gone, the moment's already passed.
|
|
 |
Chcemy wspólnego dobra, ta nadzieja jest jak płomień.
|
|
 |
Wiem, że pokonasz to, na dobre warto poczekać.
|
|
 |
Nie możemy się poddawać ani na chwilę z toru wypadać, wiara umysł otwiera, wszystko nabiera znaczenia, rodzi się w głowie nadzieja.
|
|
 |
bo on ma sześć różnych uśmiechów. pierwszy, gdy coś go naprawdę rozśmieszy. drugi, gdy śmieje się z grzeczności. trzeci, gdy snuje plany. czwarty, gdy śmieje się sam z siebie. piąty, gdy czuje się niezręcznie. i szósty, gdy ją widzi.
|
|
 |
smutek i złość, znasz dobrze te stany?
|
|
 |
teraz ciężko przeprasza, prosi o drugą szansę, przemyśl, nie bądź naiwna, przecież to zwykły frajer.
|
|
 |
co mnie nie zabije to rozpierdoli psychicznie.
|
|
 |
nawet najpodlejszym osobom nie życzę, by kiedykolwiek czuli się tak samotnie jak ja teraz...
|
|
 |
Twoje ramiona – niekruszące się ciasto,
nie pachną miętową maścią.
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans,
deszcz szczęścia strzał nad przepaścią.
|
|
 |
nadejdzie taki piękny dzień, w którym zakochasz się z wzajemnością i będziesz zadawała sobie pytanie, co widziałaś w tym durnym palancie i ile rzeczy przez niego przegapiłaś? /rsp
|
|
|
|