 |
|
- nie okłamuj się.przecież wiesz, że go kochasz.. - wiem też to,że on nie kocha mnie.
|
|
 |
|
- ej .? czemu słysząc jego imię nadal rozrywa mi serce, a łzy ciekną po policzku . ? przecież.. go nie kocham. - nie kochana. ty sobie wmawiasz,że go nie kochasz. a to różnica.
|
|
 |
|
i po raz kolejny wmawiam sobie, że bedzie dobrze.
|
|
 |
|
- wiesz co lubię robić najbardziej . ? - nom ? - leżec na łóżku z słuchawkami w uszach i patrzeć w sufit. - czemu akurat to . ? - bo kiedyś jak to robiłam , on zawsze pisał .
|
|
 |
|
- Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
|
|
 |
|
ona ma jedno marzenie. Chce być szczęśliwa. Chce odzyskać radość życia. Ta radość, którą zabrał jej on. Ten facet bez serca. Ona go kochała. I nadal kocha, chociaż on nie jest tego wart. Dziewczyna o smutnych oczach spogląda przed siebie. Boi się odwrócić. Spojrzeć wstecz. Boi się, że spotka jego. Chłopaka który zabrał jej duszę. Tego, który tak bezczelnie ją okradł. Okradł z jej uśmiechu.
|
|
 |
|
byłabym szczęśliwsza mając Cię przy sobie.
|
|
 |
|
KRZYCZĘ ale nikt mnie nie słyszy...
PŁACZĘ ale nikt mnie nie widzi...
nikt nie słyszy szlochania....
KRWAWIĘ ale nikt nie widzi ran...
NIENAWIDZĘ ale nikt nie wie kogo....
SŁYSZĘ ale nikt nie wie kogo...
CHCĘ ale nikt nie wie czego...
NAWET CHYBA JA SAMA NIE WIEM CZEGO CHCĘ?
|
|
 |
|
Czy Ty naprawdę nie widzisz jak ona Cię kocha? Codziennie mi o Tobie mówi. Raz zapytałem ją czy chciałaby z Tobą być. Wiesz co odpowiedziała? Że aż za bardzo.
|
|
 |
|
wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na ‘dostępny’ a on natychmiast staje się ‘niewidoczny’? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany...
|
|
 |
|
jego oczy... Nie widziałam nigdy słodszych, nigdy głębszych, nigdy większych... Kiedy tak na mnie patrzy, czuję się jak gdybym była zanurzona po uszy w najwyborniejszej czekoladzie
|
|
 |
|
Kładziesz się na łóżku, wkładasz słuchawki do uszu i co czujesz? Smutek czy cierpienie? Nie martw się ja czuję oby dwa.
|
|
|
|