 |
|
zabierz mnie z tego miejsca. ja się w nim duszę, umieram, rozumiesz? czuję, jak opadam z sił, a ciało bezwładnie więdnie. potrzebuję to przetrwać. ten czas, kiedy moje serce przestaje bić, a dusza odchodzi na wieczny spoczynek.
|
|
 |
|
szczęście było tuż za rogiem, ale wybrałam inną drogę.
|
|
 |
|
zaczynasz mnie zabijać swoją obecnością i zabawą. niszczysz powoli moje wnętrze. czerpiesz z tego jakieś korzyści zadowolenia, czy robisz to wszystko jedynie po to, aby pokazać swoją władzę nad drugą osobą? zniechęcasz mnie do siebie pokazując, jak stajesz się z dnia na dzień coraz bardziej fałszywy. zaczynasz budować kolejne chwile niepewności, przez które tracę grunt pod nogami. sprawiasz, że ledwo oddycham. doprowadzasz moje serce do arytmii mając świadomość tego, że mogę przez ciebie wylądować w szpitalu. nic cię nie obchodzi. widzisz wyłącznie swoje ego. nie kierujesz się już rozsądkiem, jak kiedyś. teraz przeważa chłód w twoim ciele. nie masz serca. stałeś się na życie obojętny. czuć na kilometr jakim jesteś egoistą.
|
|
 |
|
A co jeżeli to się właśnie tak skończy? Jak mam dalej żyć bez niego? / napisana
|
|
 |
|
Potrzebuję pomocy, ale pomóc mi może już jedynie chyba tylko Bóg. / napisana
|
|
 |
|
Niektórych słów po prostu nie chcę pamiętać. I może nie dlatego, że chcę Ci wybaczyć, ale dlatego, że pomimo tego, co się z nami stanie to chcę mieć dobre wspomnienia. / napisana
|
|
 |
|
A gdyby los nie chciał żebyśmy się poznali, to nie pozwoliłby nam spojrzeć sobie wtedy w oczy i ujrzeć w nich samo piękno. / napisana
|
|
 |
|
Życia nie da się zaplanować, bo w najmniej oczekiwanym momencie coś Cię tak dopierdoli, że Ci się odechce. / napisana
|
|
 |
|
A jeżeli uda nam się spotkać za tych kilka dni to co ja mam mu powiedzieć? Że kocham go i potrzebuję równo mocno? Czy może, że sprawił mi ogromny ból, a łzy wypełniały każdy mój dzień, bo nie potrafiłam sobie poradzić z całą tą sytuacją? Ja przecież nie mogę zapomnieć i udać, że nic się nie stało. Nikt, nawet on nie zwróci mi przepłakanych nocy nawet jeżeli się pogodzimy i będziemy próbować zacząć wszystko od nowa. / napisana
|
|
 |
|
Jak poradzić sobie z okropnym bólem, który rozrywa klatkę piersiową? Jak poradzić sobie z tęsknotą? Jak poradzić sobie z bezradnością? Jak poradzić sobie z marzeniami, które nie mają szans na spełnienie? Jak poradzić sobie z życiem, które miało się układać, a jednak się pierdoli? / napisana
|
|
 |
|
zagubiłam się, gdzieś pomiędzy miłością a nienawiścią do niego. oddałam to co było cenne... przyszłość, przyjaciół...szczęście. odpuściłam, nie walczyłam. wiedziałam, że nie mam o co, ani tym bardziej o kogo. a dziś? nagle to wszystko powraca. wiele wspólnych wspomnień pojawia się przed moimi oczami. wykonałam pewien krok, krok, który umożliwił mi pójście do przodu... nie wiem czy ktoś się na mnie zawiódł, czy ja byłam tak bezsilna.. może zabrakło po drodze czegoś co dałoby mi niezłego kopa do codziennej walki, jak kiedyś. lecz to już nie powinno mieć dla mnie znaczenia. podobno jestem silna, więc dam radę. zapomnę.. pomimo, że o przeszłości się nie zapomina, ja to zrobię.
|
|
 |
|
może to szczęście nie było nam pisane. los chciał, abyśmy się rozdzielili i na pewno miał rację. nie odszedłbyś ode mnie bez żadnej przyczyny. za dobrze się czułeś w tym związku. pamiętam doskonale, jak wzajemnie wypełnialiśmy swoje charaktery. czasami były kłótnie, ale one tak bardzo nas nie niszczyły, wręcz umacniały nasz związek. nie uciekałeś nigdy ode mnie, nie kłamałeś. zawsze trzymałeś się jasnych zasad. byłeś często szczery do bólu. tolerowałeś każdy mój wybryk. nie odrzucałeś, a wręcz przeciwnie. ratowałeś mnie wtedy przed każdym błędem, do którego próbowałam się dopuścić. nie chciałeś odchodzić. zapewniałeś, że będziesz o mnie, o nas walczyć. aczkolwiek coś się zmieniło. pękła nasza nić porozumienia. rozeszliśmy się. nasze drogi zostały na zawsze przecięte, a oboje mamy pewność, że więcej się nie spotkamy.
|
|
|
|