 |
|
Może kiedyś będę potrafiła Ci wybaczyć. Uśmiechnąć się na wspomnienie tych wspólnych chwil, powiedzieć na głos, że nie żałuję, bo mimo tego, że nie wyszło to byłeś cholernie ważna lekcją. Może nadejdzie dzień, gdzie pomyślę, że mogłabym dać Ci moją przyjaźń bez poczucia urazy czy rozpamiętywania dawnych win. Może, ale jeszcze nie teraz. Może, ale narazie nie potrafię wymazać z głowy obrazu jak kłamałeś patrząc prosto w moje oczy i kiedy ja dawałam Ci miłość, w zamiast dostawałam stertę śmieci./esperer
|
|
 |
nie ma takiej mocy jak w złośći i w gniewie,
możesz rozpetać burzę i z nią lecieć po niebie,
przed siebie jak sny gdzie nie ma mowy o glebie.
|
|
 |
Chcesz poznać moją duszę, chcesz wiedzieć o czym myślę?
posłuchaj głosu prawdy, przekaz związany śćiśle
|
|
 |
Czy to biznes, życie, street, mówię wam
Nikt ci kurwa nie da, jak nie weźmiesz sobie sam
|
|
 |
(Co jest?) bierzemy sprawy w swoje ręce
Nie chcę już stać bezczynnie więcej
Ja wiem, co chcę, umiem to mieć
Mój błąd, że nie zrobiłem tego prędzej
|
|
 |
stop, nie mam siły, stop nie mam siły, mam siłę
kocham świat na co dzień to znienawidzę go chociaż na chwilę
|
|
 |
martwa cisza, chcę nie oddychać,
mogę nie myśleć o tym wszystkim dzisiaj?
|
|
 |
Dość tych samych twarzy wokół siebie
mam dość, upadam, wstaję, znowu biegnę
mam dość rytmu dnia, zysków i strat, krzyków i braw
cyklu lat, być lub grać, gdy dookoła nas nic nie jest pewne
|
|
 |
falsyfikaty mam tu, miłość, przyjaźń i szacunek
bazar uczuć, full podróbek, też masz dosyć? witam w klubie
|
|
 |
mam dość istnienia sensu, zbyt wiele pustki w sercu
własnych myśli, ludzkich głosów, dość muzyki megaherców
pokory, dobrych rad, na zewnątrz chłodny wiatr
|
|
 |
dosyć wygranych, dość porażek, dowodów na to, co jest ważne
hedonizmu, dość ascezy, cholernej presji, mnóstwa przeżyć
układów, kompromisów, cudzych butów w moim życiu
ślepej wiary, dość obowiązków, coś jest ze mną nie w porządku?
|
|
 |
|
Pomyśl jak mocno musiałam kochać, skoro teraz tak nienawidzę./esperer
|
|
|
|