 |
|
przytulasz się do niego i marzysz, aby nigdy się to nie skończyło. dotykasz jego ust, a Twoje serce bije niewyobrażalnie szybko. trzymasz jego dłoń, z myślą, że jest on dla Ciebie całym światem.
|
|
 |
|
odległość? wierze, że nam się uda. w końcu uczucie jest najważniejsze.
|
|
 |
|
ja dalej nie wierze, w to co się stało. nie wierzę, że mam Cię tylko dla siebie, nie wierze, że jesteś już tylko mój.
|
|
 |
|
no to lecim sie ogarniać i studniówka. panie Gołębiewski, szykuj pan hotel! ;)
|
|
 |
|
chodzę w nerwach po całym domu, dokładnie układam grzywkę i prostuje włosy, dobieram najlepsze ciuchy i pakuje się. w środku mam nadzieje, że jeszcze wszystko się ułoży.
|
|
 |
|
jadę tam. za niecałe cztery godziny zobaczę jego niebieskie oczy. za niecałe cztery godziny wtulę się w niego. ale boje się, cholernie się boje.
|
|
 |
|
gdybym postawiła ich obok siebie wyglądało by to dokładnie tak: skromny brunet, uprzejmy o zielonych oczach i szczerym uśmiechu. nie pijący, nie palący, dobrze uczący się. zapewne w koszuli i jeansach. obok stałby pewny siebie blondyn, z aroganckim uśmiechem i wrednym charakterem. o dużych brązowych oczach i wrednej minie. w dresach i ogromnej bluzie. zapewne z blantem w ręce. tak, też się dziwię dlaczego wybrałam drugiego - może na prawdę kobiety kochają skurwysynów. / veriolla
|
|
 |
|
pomimo tego, że tak bardzo mnie wkurwiają - ryją głowę przez cały dzień, mają dziwne pomysły i czasami potrafią być strasznie wredni - to uwielbiam ich, i będę tęsknić za tymi mordkami i ich tekstami po których leżę na ławce, płacząc ze śmiechu. / veriolla
|
|
 |
|
często brniemy długo w nadziei, że będzie dobrze, a pewnego dnia ktoś nam ją odbiera.to można porównać z nożem wbitym prosto w serce. nasze życie w jednej chwili traci sens. dlaczego? bo za dużo sobie wyobrażaliśmy.
|
|
 |
|
bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. bywają takie rozmowy, które są wstanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. nie możemy ich przewidzieć. nie możemy się na nie przygotować. czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
|
|