 |
|
Nie jestem dobra nie.Choć bywam miła.Pamiętam to co złe.Co piękne zapominam..
|
|
 |
Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność.
|
|
 |
Najgorętsza miłość ma najchłodniejsze zakończenie.
|
|
 |
Przyznaj się: ile razy go uratowałaś? ile razy płakałaś tylko dlatego, że on był nieszczęśliwy? ile razy chciałaś rzucić to wszystko w cholerę, ale wiedziałaś, że on cię potrzebuje i nie możesz odejść? ile razy, maleńka?
|
|
 |
Nocą otulam się snami, by zapomnieć o tym, co czeka mnie rano.
|
|
 |
Nasze spojrzenia powiedzą nam więcej, niż słowa kiedykolwiek mogły.
|
|
 |
A co będzie, kiedy go zobaczę? Ile siły będę musiała zużyć by nie rzucić się mu na szyję? A ile żeby nie zwinąć się w embriona i nie zacząć płakać?
|
|
 |
Rozpierdala mnie od środka świadomość własnej bezużyteczności.
|
|
 |
Spragniona jego kłamstw, że wszystko będzie dobrze.
|
|
 |
nigdy nie mieliśmy siebie za dużo, na kilogramy czy też tony. mieliśmy kilka centymetrów przestrzeni i kilka gramów uczuć roztopionych w tęczówkach, ot co.
|
|
 |
“- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.”
|
|
|
|