 |
|
zastanów się : czy to miało sens ? czy czuliśmy coś do siebie ? czy miedzy nami coś było ? .
|
|
 |
|
były wakacje , spotkali się pierwszy raz na plaży . on miał ja na oku , odważył się .. podszedł do niej , zagadał uśmiechnął się i robił wszystko żeby jej się spodobać . udało mu się . po pewnym czasie odważył się żeby jej zapytać czy będzie z nim chodzić , zgodziła się bez zastanowienia. mijały miesiące oni byli razem żyli jak w bajce. zaczęło się coś psuć , ale ona sama się pocieszała : w związkach przechodzi się kłótnie itd. ale to było coś innego .. jak by nic już do siebie nie czuli , nie widzieli się , nie znali . dzwoniła do niego , pisała nie odpowiadał . po czasie spacerując po plaży zobaczyła go .. z inna . słodki uśmiech , przytuleni . podeszła bliżej i zobaczyła swoja najlepsza przyjaciółkę . wystarczyła chwila i straciła przyjaciółkę i swojego ukochanego .
|
|
 |
|
Wiesz, miałeś rację mówiąc, że do starty bliskich osób można się przyzwyczaić. Nie wierzyłam. Kiedy mówiłeś o tym patrzyłam na Ciebie z ironicznym uśmiechem. Jednak miałeś rację. Kiedy odchodzi pierwszy przyjaciel boli. Drugi? Też. Trzeci? Nie mniej. Przy czwartym jednak już zaczynasz zdawać sobię sprawę z tego, że tak musi być, że widocznie nie wszyscy ludzie są dla Ciebie. Nie płaczesz już nawet. Starasz się wykreślić z pamięci wszystkie szczególne wspomnienia związane z tą osobą i zapomnieć, że był dla Ciebie kimś na kształt zwykłego znajomego. Że nie łączyło Cię z nim żadne szczególne uczucie. Jedyną oznaką utarty jest tylko dziwne uczucie pustki jakby ktoś zabrał kawałek Ciebie. Jednak żyjesz dalej. Uśmiechasz się. Przez jaki czas Ci się to udaje? Nie wiem. Dopiero zaczynam.
|
|
 |
|
Chciałabym wrócić do września tamtego roku, ale nie po to, żeby zachować się inaczej, żeby wszystko zmienić, nie. Chciałabym po prostu przeżyć to jeszcze raz, ponownie się w Tobie zakochiwać, z dnia na dzień coraz więcej o Tobie myśleć, o tym że dzień w którym się nie spotkamy jest całkowicie zmarnowanym dniem. Chciałabym jeszcze raz być tak blisko ciebie, chciałabym popełnić znowu te same błędy, chciałabym powtórzyć ten rok, nawet jeżeli miałoby znowu wyjść tak jak teraz jest, to nieważne. Liczyłoby się to, że znowu przez chwilę mogłabym się czuć najważniejsza, mimo że dla Ciebie nigdy nie byłam tą najważniejszą.
|
|
 |
|
A co z marzeniami o rycerzu, co? Przecież każda z nas marzy, żeby to mężczyzna ją zdobywał... Żeby stał pod oknem, tęsknił… Dlaczego nie można się tak po prostu, normalnie zakochać? Żeby dwoje ludzi tego chciało, żeby byli szczęśliwy, tylko się bawić w te podchody…
|
|
 |
|
Kiedyś o mnie zapomnisz. tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest obudzić się pewnego dnia i uświadomić sobie, że zniszczyło się coś, co dawało szczęście? Ja sobie właśnie to uświadomiłam, że zniszczyłam wszystko co było prawdziwego między nami…Może było to krótkotrwałe, ale prawdziwe. Dopiero teraz zauważyłam, że zależy mi na Tobie, kiedy zaczęłam tęsknić za rozmowami z Tobą o byle czym, Twoim uśmiechem i tym onieśmielającym wzrokiem. Teraz doceniam to wszystko. Sprawiłeś, że naprawdę poczułam się wyjątkowa przez chwilę. To wszystko co mi powiedziałeś… miałeś rację, bo pogubiłam się trochę w tym moim życiu. Mimo wszystko znasz mnie lepiej, niż ja siebie samą. I wiem również, że jesteś kimś wyjątkowym. A teraz mogę Cię tylko przeprosić, że tak późno to dostrzegłam. I nie wiem co z tym zrobisz, ale miałabym wyrzuty sumienia, gdybym Ci tego nie powiedziała. Przepraszam.
|
|
 |
|
Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zaatakować swoich wrogów, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans przed nimi uciec czy uniknąć bólu. Zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy inni wybawiali mnie z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tam wytrzymywałam do końca. Wciąż żyłam.
|
|
 |
|
Znalazłam to, czego szukałam - Wyciągnęłam rękę i dotknęłam jego policzka.Uśmiechnął się, ale wiedziałam, że upłynie trochę czasu zanim w pełni mi zaufa. Przez kilka ostatnich dni sama się zastanawiałam, czy powinnam sobie wierzyć.
|
|
 |
|
Najpierw chcieliśmy być - się nie udało.
Zatem później postanowiliśmy odejść - to też nam nie wyszło.
A teraz stoimy gdzieś pomiędzy i z braku pomysłu co dalej, bawimy się w uczucia...
|
|
 |
|
Siedzimy obok siebie, a ja tłumaczę Ci cicho chemię. Równania reakcji. Trudne, nie możesz tego pojąć.
- Czyli, że teoretycznie zawsze wszystko wychodzi, a w praktyce bywa różnie? - pytasz.
A ja myślę wtedy o życiu. O Nas. O naszej Miłości. Tej, której nie ma. A wg obliczeń powinna być. Miała być szalenie namiętna, wzruszająco romantyczna i nieskończenie długa. I w sumie, to te trzy cechy się zgadzają, ale tylko u jednej strony.
- Taak... W praktyce bywa różnie. - odpowiadam cicho, nie mając w tej chwili wcale na myśli chemii.
|
|
 |
|
ostatnio nie mam zbyt wiele czasu. ograniczam przyjemności, mniej śpię. wróżę z herbaty ekspresowej.
|
|
|
|