 |
czuje jakiś cholerny niepokój. czuje, że zostałam sama. ten lęk jest nie do zniesienia. ta nicość. cholera...
|
|
 |
tak strasznie cie kocham, i tak strasznie jesteś głupi, że chcesz być z nią. wiem, że nie jestem jakaś piękna, ale błagam cie, tylko nie ona! może być każda inna, tylko nie ona. ona nie ma uczuć, chyba, że do swoich paznokci, włosów czy kolczyka w języku. będzie z tobą tylko dlatego, że uważa cie za niezłe ciacho, które trzeba 'zaliczyć'. jestem pewna, że nie pokocha cie nigdy, tak jak ja kocham ciebie teraz. chcesz cierpieć? proszę bardzo.
|
|
 |
to chore uczucie do ciebie jest tak silne, że nie mogę spać, jeść, pić, a nawet palić przestało mi się chcieć, chociaż myślałam, że będę paliła papieros za papierosem.
|
|
 |
nie wytrzymuje już tego, kiedy siedzę na ławce i patrze się na ciebie, a ty patrzysz się na nią. ona ma cie w dupie, interesuje ją tylko sama ona.
|
|
 |
za każdym razem, gdy popatrzę się na ciebie, widzę twój wzrok wbity w nią. to cholernie boli, wiesz?
|
|
 |
za bardzo cię kocham żeby oddać cię jej.
|
|
 |
ona odchodziła płacząc, on śmiejąc się.
|
|
 |
szczerze to brakuje mi ciebie.
|
|
 |
przecież ona jest pusta. cały czas gada tylko o swoich 'pięknych' włosach, o tym, że przed chwila lakier jej się skruszył z paznokcia, i że kolczyk w języku jest niebieski, a nie różowy. lubisz takie panny? też mam sie ubierać jak ona, żebyś zwrócił na mnie uwagę? nie widzisz tego, że ona jest tak cholernie pusta, że aż wyprana z jakichkolwiek uczuć?
|
|
|
|