 |
|
24 grudnia chcę Cię widzieć leżącego pod moją choinką , nie musisz być owinięty wstążką ♥
|
|
 |
|
wiesz , miałeś rację mówiąc , że do straty
bliskich osób można się przyzwyczaić . nie
wierzyłam .. kiedy mówiłeś o tym ,
patrzyłam na ciebie z ironicznym
uśmiechem . jednak miałeś rację . kiedy
odchodzi pierwszy przyjaciel boli . drugi ?
też . trzeci ? nie mniej . przy czwartym
jednak już zaczynasz zdawać sobie
sprawę z tego , że tak musi być , że
widocznie nie wszyscy ludzie są dla ciebie
. nie płaczesz już nawet . starasz się
wykreślić z pamięci wszystkie szczególne
wspomnienia związane z tą osobą i
zapomnieć , że był dla ciebie kimś na
kształt zwykłego znajomego . że nie
łączyło cię z nim żadne szczególne
uczucie . jedyną oznaką utraty jest tylko
dziwne uczucie pustki jakby ktoś zabrał
kawałek ciebie . jednak żyjesz dalej .
uśmiechasz się . przez jaki czas ci się to
udaje ?
|
|
 |
|
, pierwsze prawo fizyki : ''jeżeli ciało puści sie raz, to będzie puszczać sie cały czas'' .
|
|
 |
|
Miłość? A z czym to się je?
|
|
 |
|
Obiecuję sobie, że 2012 będzie lepszy od 2011. O niebo lepszy. / crazydream
|
|
 |
|
Sama siebie nie rozumiem. W jednej minucie wszystko mi się wali, przez co mam ochotę zacząć płakać, a chwile później śmieję się z nie wiadomo czego. Chyba zwariowałam. / crazydream
|
|
 |
|
Do tej pory uwielbiałam święta. Dowiadując się, że matka woli spędzić je ze swoim facetem, niż ze mną, odwidziały mi się. / crazydream
|
|
 |
|
Nie myśl, że polubię twoje zdjęcie na fejsbuku, chuju. Wystarczy, że ustawiłam je sobie na tapetę, bo wyglądasz tam tak zajebiście seksownie! / pepsiak
|
|
 |
|
- Jaką odpowiedź zaznaczyłaś do tej apostrofy? - D była dobra. - Zaznaczyłem, ale skreśliłem i dałem A. Kurwa, ja zawsze coś zwalę. - Hahahha.. / kolega
|
|
 |
|
bo widział tylko moje włosy rozwiewane przez delikatny wiatr i notorycznie spuszczany w dół wzrok. obserwował otoczenie - tą ławkę, te liście spadające na parkową aleję. dwa razy zwrócił uwagę na moje dłonie i splótł nasze palce. ja wciąż nie potrafiłam się odnaleźć. moje serce skakało po całym ciele: odrywając się z piersi dopadło stopy, następnie wzbijając się, aż pod gardło. na chwilę zapomniało, że ma trzymać mnie przy życiu, a jedynie zawiesiło je na cienkiej lince. głupiutkie, wierzyło Mu w to wszystko.
|
|
 |
|
dużo osób dotknęło moje cholerne przekonanie, że podstawą życia jest przyjaźń. szeptali pod nosem, iż to minie, pozostaną tylko wspomnienia z czasów podstawówki. wiele lat razem, masa wspomnień na kącie - chore leżenie na kuchennej podłodze chichrając się nie wiadomo z czego, czy wieczorne sprzeczki o kołdrę. ponadto ta lista planów. pozycje na przyszłość, kolejne punkty do zrealizowania. najpierw szereg nocowań, kolonie, w końcu kilkutygodniowy wyjazd do Australii i otworzenie restauracji. powiesz, że sucho brzmi, ale gdzieś między tymi planami majaczy się magia. każdą z tych czynności, z tych przygód, powalonych rozmów, godzin i chwil, dokonamy razem.
|
|
|
|