 |
Chodziłam dookoła ognia, myśląc, że się nie spocę.
|
|
 |
Wszyscy mieli rację, że bierzesz mnie na biedę. Tylko ja głupia wierzyłam, że naprawdę cierpisz i naprawdę beze mnie nie potrafisz.
|
|
 |
Pięknie tak poczuć się nikim, zostać zdeptanym z chodnikiem.
|
|
 |
Już więcej nie pozwolę, żeby jakiś frajer stał się dla mnie wszystkim.
|
|
 |
Leżąc na środku jezdni, nie zwracając uwagi na przejeżdżający motor ani na łzy cieknące spod oczu dotarło do mnie, że nie mogę zrobić nic, aby Cię przy sobie zatrzymać.
|
|
 |
A blizną na ręce odznaczę swoją kolejną porażkę.
|
|
 |
Nie jesteś już tym, którego kochałam.
|
|
 |
'Nie jest Nam łatwo przez tę nienawiść, ta głupia zazdrość za którą możesz zabić.' | nie.bylbym.tu.soba
|
|
 |
Znów widzę Jego uśmiechniętą twarz, zadowolone oczy i serce bijące w normalnym rytmie. Ciśnienie ma w normie, a Jego nogi nie rwą się zbytnio w moją stronę. Dostrzegł mnie, to fakt, ale ja zrobiłam to już wcześniej, jeszcze zanim pojawił się tutaj, czułam, że znów będę musiała uporać się z własnymi pragnieniami. Macha do mnie, więc robię to samo, ale po chwili odwracam się, by uniknąć najgorszego. Wiem, że nie jest mój i nigdy nie będzie. Wiem, że jest sam, zupełnie tak jak ja, ale to nie zmienia faktu, że Jego serce nie dostrzega mojego. Wiem też, że Go kocham, choć nigdy Mu tego nie powiem. Czasami mi Go brakuje, choć nigdy nie był w moim posiadaniu. Tęsknię za Jego głupimi tekstami, choć jeszcze nigdy nie usłyszałam ich dostatecznie wiele. Chciałabym w końcu wyrzucić z siebie to uczucie, prosto w Jego serce, w oczy, usta. Chciałabym by dostrzegł, że jestem i że będę, ale zwyczajnie boję się stracić to, czego nigdy nie miałam. [ yezoo ]
|
|
 |
Dawno Cię nie było, spójrz, dawno moje oczy nie widziały Twoich, zobacz, co się z nimi dzieje, dziwne, wiem, nabrały innego kształtu, to banał, zmieniły odcień, matowe, w pół przymknięte, zabronione, to niecodzienne, przyjedź, zobaczymy, jak zareagują, napraw je, mnie, nas./nieracjonalnie
|
|
|
|