 |
a może tak musiało być ? może musieliśmy się rozstać, bo za rogiem czeka na nas prawdziwe szczęście, nie te które tworzyliśmy my. może bez siebie jest nam lepiej.
|
|
 |
młodzi? na pewno . głupi? trochę pewnie tak. zakochani? do granic możliwości.
|
|
 |
może gdybyśmy wtedy porozmawiali o tym twarzą w twarz, a nie przez fb wszystko potoczyłoby się inaczej. może gdybyś zobaczył wtedy moje łzy, zrozumiałbyś, że musiałam tak postąpić i że dalej Cie kocham. może wszystko byśmy sobie wyjaśnili.
|
|
 |
rozmawiam z wieloma chłopakami, może nawet z niektórymi jestem w bliższych relacjach. rozmawiamy, spotykamy się, piszemy. zdarzy się nawet, że pomyśle o nich przed snem. ale zawsze po tych cudownych chwilach przychodzi moment, w którym siadam, włączam moją play listę i myślę. o czym ? o Tobie, o tym jakby to było gdybyśmy dali sobie jeszcze jedną szanse, o tym jak było kiedyś.
|
|
 |
kiedyś zatęsknisz. nie teraz, nie jutro, może nawet nie za miesiąc. ale za rok, dwa gdy nie będzie przy Tobie nikogo przypomnisz sobie jak to było . jak mocno się kochaliśmy, jak się wspaniale dopełnialiśmy i jak wspaniale to wszystko zniszczyłeś.
|
|
 |
'jestem tą ze zdjęcia, jestem już dostępna. no chodź, no chodź'
|
|
 |
z dnia na dzień coraz bardziej. coraz bardziej się w Ciebie wkręcam
|
|
 |
miał urodziny, wysłałam życzenia, czekałam równo od północy do północy, nie otrzymałam nawet słowa "dziękuję". czy to tak wiele ? czy to tak wiele, po tylu wspólnych latach ? czy to źle, że nie chce przestać go znać mimo iż tak mnie zranił ? ma kogoś, zrozumiałam, przyjęłam, przepłakałam swoje, ale cóż, takie jest życie. tego chciał. mi mówił, że potrzebuje ze 3 lata, żeby się wyszaleć, cóż, amor ustrzelił go wcześniej, nie mam mu tego za złe.. ale po tylu wspólnych latach uważam, że zasługuje na to jedno, głupie, pieprzone "dziękuję" z jego cudownych ust...
|
|
 |
myślałam, że można żyć, kiedy się kogoś tak bardzo kocha, a ten ktoś nie jest z Tobą.. w sumie można. tylko czasami przychodzą takie dni, że nie chce się żyć. że życie staje się uciążliwą czynnością. że przeszkadza Ci nawet to, że oddychasz. są takie dni. raz na kilka miesięcy,gdy spędzasz z tym kimś więcej niż godzine i gdy ten ktoś patrzy na Ciebie tak jak kiedyś. a może gdyby wiedział, to by tego nie robił ? może dałby Ci troche swobody i możliwości do pokochania kogoś innego tą wielką, bezgraniczną miłością...
|
|
 |
istnieje. to najlepsze określenie na mój obecny stan. egzystuje, ale nie żyje. życie to uśmiechy, uczucia, łzy, ból, szczęście, przyjaźń, miłość. nie mam nic. wyobraź sobie, że ktoś zabiera Ci wszystko i karze Ci żyć. jak mam żyć, kiedy nie mam nic ? mam tylko troche siły, żeby to wszystko zdobyć. życie zaczyna się, kiedy zaczynamy zdobywać. tylko czy jestem naprawdę na tyle silna, żeby zacząć ? czy wystarczy mi już istnienia ? czy potrzebuje tej pieprzonej miłości, która tak cholernie rani ? czy jest mi potrzebna przyjaźń, która zazwyczaj okazuje się fałszywa ? czego chce ? chce się uśmiechać w smutku i płakać ze szczęścia ? czy chce po prostu egzystować bez tych wszystkich sztucznych uczuć ?
|
|
 |
miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. odchodzi gdy najbardziej jej potrzebujemy. ludzie przychodzą i odchodzą. dorośnij dziewczynko, takie jest życie.
|
|
|
|