|
... i chcę jeść z Tobą te niedobre tosty, które zawsze tak strasznie spiekasz. i chodzić w Twojej ogromnej bluzie, która tak ładnie pachnie. i malować Ci w paincie krzywe serduszka. i biegać za Tobą namawiając byś w końcu zjadł tabletkę na przeziębienie. i grać z Tobą w różne głupie gry, w które zawsze przegrywam. i marudzić Ci do ucha, gdy zasypiasz. i denerwować Cię, żebyś tak słodko marszczył czoło. i łapać Cię za rękę, gdy się boję. i gryźć Cię, gdy się nudzę. i skakać po Twoim łóżku. i dzwonić do Ciebie, żeby powiedzieć Ci, że idę spać. i dodawać Ci do kawy o jedną łyżeczkę cukru za dużo. i zabierać Ci kołdrę. i dzielić się z Tobą poduszką. i marnować czas na słuchanie Twoich głupot. i dzwonić do Ciebie po pijaku. i pić z Tobą Jack'a Daniells'a.i kłamać Cię, że zarysowałam Twój samochód. i śpiewać Ci podczas jazdy. i całować w szyję. i marnować Twój cały cenny czas. i wyciągać Cię z pracy wcześniej. i kochać Cię, zawsze - najmocniej na świecie. / veriolla
|
|
|
nie potrafisz wydusić z siebie nawet tego pieprzonego 'cześć', gdy się mijamy - a przecież nie tak dawno potrafiliśmy razem przesiedzieć cały dzień i rozmawiać. absurd. / veriolla
|
|
|
Może myślisz, że to dla mnie łatwe, ale tracę oddech , gdy widujemy się przypadkiem
|
|
|
Brakuje mi czegoś. Czegoś co powinno być wszystkim. I znów nie wiem nic. Wszystko wypełnia pustka, to oxymoron. I wiem że nie tylko ja się tak czuję. To plaga, która na nas spadła. Nie ocali nas nikt, tylko my. . Smutki rozrzucone po pokoju, potykam się w tym bałaganie. Poleż ze mną na podłodze. Powdychaj ze mną kurz uczuć. Taki niby ze wszystkimi, a taki niby sam. Za dużo. Za bardzo. A jednak za mało. Nie wiem czy jestem, troche mnie nie ma. Troche mnie porwałaś, troche jestem pod śniegiem. Troche mam mokre nogi. Może wpadłem do wanny. Bolą mnie nadgarstki, każda kosteczka boli mnie po Tobie. Jest późno i jestem smutny.
|
|
|
Smutek siedzi mi na półkach. Może przyjdziesz poodkurzać?
|
|
|
Z ostatnim łykiem herbaty uświadomiłem sobie jeszcze bardziej, że wszystko się kiedyś kończy. Niby wiedziałem od zawsze, ale teraz jakoś bardziej. Taka nasza mała Syberia. Jak ten mały Kaj oślepiony miłością do Królowej śniegu, zamarzłem. Pod grubą taflą lodu. Ciężko mi się oddycha. Ciężko mi się zwlec z łóżka gdy mi się przyśnisz. Zrobie sobie nową herbatę, może poczuję się lepiej. Może zacznę coś nowego, może przestanę się oszukiwać. Nie wiem na co liczę, raczej słaby ze mnie matematyk. W sumie żaden ze mnie matematyk. Nawet nie umiem dodać siebie do Ciebie.
|
|
|
Szarpałaś moją głowę, niczym Slash gitarę, w środku jeden wielki koncert. A wiesz co jest najgorsze? Nie mam na ten koncert biletów.
|
|
|
Zamknij oczy. Ale nie umieraj, masz prawo do płaczu. A potem wstań i walcz o następny dzień
|
|
|
|