 |
miłość zaczyna się wtedy, gdy wybuchniesz przy nim płaczem, a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy, wybuchnie razem z Tobą, wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.
|
|
 |
najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.
|
|
 |
czasami mam ochotę napłakać do mojego ulubionego kubka z kubusiem puchatkiem, a później wręczyć Ci słomkę i kazać je wypić. patrzyłabym, wtedy na Twoją rzewną minę, spowodowaną ich gorzkim smakiem.
|
|
 |
miał w sobie coś co sprawiało, że jego dotyk dodawał mi otuchy na taką skalę, że nawet miesięczna psychoterapia z moim jakże dystyngowanym psychoterapeutą mogła się schować.
|
|
 |
paranoją jest to, że po spotkaniu z Tobą siedzę i obsesyjnie wącham swoje ubrania przesiąknięte Twoim zapachem. jeszcze większym wariactwem jest fakt, że mam ochotę unikać wody w wszelakiej postaci w odległości na kilometr, bojąc się, że go zmyję. wyobraź sobie moją desperację, kiedy boję się wypić szklanki wody w obawie, że zmyję z moich ust Twój doprowadzający mnie do szału zapach.
|
|
 |
uwielbiam przerywać Ci w trakcie rozmowy, pocałunkiem. wiem, że nienawidzisz jak wchodzi Ci się w słowo, ale mojemu stawaniu na palcach, żeby dosięgnąć Twoich ust nie będziesz się w stanie oprzeć nawet podczas wygłaszania przemowy swojego życia.
|
|
 |
aa, abstracion się musi pochwalić, iż ma faceta. dlategóż od teraz wpisy wyłącznie o szczęśliwej miłości. czekajcie cierpliwie cukiereczki, aż mnie chyci wena < 3.
|
|
 |
jeśli masz wśród siebie tych prawdziwych, którzy wierzą w Ciebie to można szczerze powiedzieć, że masz to szczęście bo to Oni są szczęściem.
|
|
 |
a później nadchodzi taki moment, kiedy jesteś w stanie oddać wszystko za to, aby zasnąć w jego
objęciach. nawet parę Twoich najukochańszych butów, które mówią do Ciebie 'mamo'.
|
|
 |
w końcu kochasz kogoś na taką skalę, że nawet słowa 'kocham Cię' wydają się prymitywniejsze od 'czy chcesz kawy?', a zdanie 'z czym chcesz kanapkę' ocieka zdecydowanie większym pożądaniem.
|
|
 |
i przy nikim nie czułam się tak bezpiecznie jak przy tobie. wiedziałam, że każdy kto by chciał mnie skrzywdzić miałby u cibebie przejebane. pamiętam nawet jak w zimie obiecałeś mi, że gdy tylko ktoś mnie natrze mam ci powiedzieć, to pożałuje tego co zrobił.. a debile z mojej szkoły już wiedzieli, że lepiej nie podskakiwać. obroniłbyś mnie przed całym złem tego jebanego świata. / tacolubinutelle.
|
|
 |
jeden za wszystkich, wszyscy za jednego ziomek!
|
|
|
|