 |
Boli mnie to, boli to miejsce,
tak, to moje serce.
|
|
 |
najpierw alkohol, potem papierosy, na końcu facet. Nigdy odwrotnie.
|
|
 |
cholerna kłótnia z rodzicami po przyjściu ze szkoły zupełnie wybiła mnie z rytmu . znów musiałam słuchać mamy , że się nie przykładam do nauki , opuszczam zajęcia . oczywiście w między czasie wylicza mi szlaban na komuter , jakiekolwiek wypady , kieszonkowe . nawet tata , który zawsze trzyma moją stronę odburknął , gdy proprosiłam go chociażby o doładowanie . położyłam się dając cynk , że lipa z dzisiejszego pisania do nocy . odpisał ' mam pomysł , napiszę za pół h . ' staram się zasnąć wkurzona na rodziców , kiedy pod poduszką czuję wibracje . otwieram wiadomość a tam w oczy rzuca mi się czternastocyfrowy kod i zdanie ' masz za dychę , żebyś miała jak pisać dopóki ci nie dadzą . ' i nie pieprz mi kochanie , że jesteś mniejszym głupkiem niż ja .
|
|
 |
- A co jak nam nie wyjdzie? - uniosła brew. bała się.
- Żaden związek nie ma gwarancji szczęścia - przytulił ją.
|
|
 |
-co zrobisz kiedy odejdę ?
-odejdę z Tobą .
-ale tak na zawsze .
-no tak. można na zawsze < 33
|
|
 |
Zawsze całowałeś mnie długo, zachłannie, jakbym miała za chwilę zniknąć, rozpłynać się we śnie..
|
|
 |
''Moje wargi delikatnie poszybowały do przodu, by powitać smak Twoich.. Ostrożnie odsunąłeś moja usta.
-To się nie uda
- Ale...
- Przepraszam- oparłeś czoło o moją pierś, A ja wplotłam ręce w kieszenie Twoich jeansów. Precyzyjnie pokryłam całą powierzchnię dziury w spodniach. Podniosłeś wzrok i w ciszy mi się przyglądałeś. Ten bezruch to jak pustka w środku, nic... Zbliżyłam swój nos do Twojej skóry i lekko pocierając, próbowałam Cię ożywić... Podniosłeś moją dłoń i położyłeś na kolanie
- To koniec...''
|
|
 |
łzami zaszły jej oczy. drżały jej wargi. łamiącym się głosem powiedziała, że miłości nie ma.
|
|
 |
masz rację - zaboli. Ale ja też mam rację mówiąc, że z czasem minie..
|
|
|
|