 |
Odchodził ode mnie zostawiając mnie bardziej samotną niż wtedy, kiedy nie było go jeszcze.
|
|
 |
z warg spływa
kropla krwi
i gdzie Twój język
który by koił ból
wynikły z przegryzionego
słowa kocham
|
|
 |
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
|
|
 |
Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?
|
|
 |
Bądź – i nie pytaj, jak Ci się wypłacę
A wtedy darmo weźmiesz najpiękniejszą zdradę:
Miłość, która obudzi śpiącą w Tobie śmierć
|
|
 |
Powiedz mi, że się boisz, uwierzę, że jesteś.
|
|
 |
"Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią."
|
|
 |
"Bo widocznie Bóg stworzył Cię dla kogoś innego niż ja."
|
|
 |
"W snach jesteś taki miły..."
|
|
 |
Nie lubię, kiedy ktoś nie dotrzymuje słowa, nie lubię, kiedy mówi potem: "tak wyszło, nic na to już nie poradzę.". Odpowiadam: "Spierdalaj, nic na to już nie poradzisz.". Chciałbym żyć w innych czasach - dużo wcześniej - kiedy to dane drugiej osobie słowo było rzeczą świętą. Nie było łamane tak po prostu, ponieważ nie ma się na coś czasu. Było słowem, a nie tylko kolejną myślą rzuconą w rozmowie.
|
|
 |
I pomimo natłoku myśli, niepowodzeń, niedokończonych spraw i masy zmartwień, rozczarowań potrafię się uśmiechać. Czasami przez łzy, czasami to wymuszony grymas ukrywający co boli. Coraz częściej uśmiecham się szczerze, nie kontrolując tego. Coraz częściej nie umiem ukryć radości. Uśmiecham się sama do siebie wracając autobusem do domu. Stojąc w kolejce posyłam uśmiechy otaczającym mnie ludziom. Uśmiecham się nawet do znienawidzonej sąsiadki. Zarażam pozytywną energią. A to wszystko przez to, że nie mogę ogarnąć jego - ogromnego szczęścia. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
nie mogę tu za dużo o nim pisać, nie mogę, bo wówczas wy też byście się w nim zakochały. [ niekoffana ]
|
|
|
|