|
chcę mieć tu codziennie obok mnie
bo nie obchodzą mnie te wszystkie dni, kiedy jest źle
gdy chcę uciekać albo kiedy to ty chcesz uciekać
|
|
|
Nie tęsknię za tym, co było. Myślę, co będzie.
|
|
|
Nie mogę prosić Boga o miłość tego człowieka, byłoby to nazbyt niemoralne, nie może być mój, nie wiem, czy zrozumiesz, ale nie mogę być jego. / nieracjonalnie
|
|
|
Noce polarne, czekam na Ciebie lata świetlne. Bagaż mi ciąży, ale jakby coś to mam się świetnie.
|
|
|
wszytko, czego chcę będzie mi dane, bo wierzę w to
|
|
|
dziewczynka i suka w jednym
|
|
|
Cale miasto ma mnie w garsci. Brakuje ust, ktore chcialyby mowic tym samym jezykiem. Wracam do czterech scian, pustego intelektualnie pokoju, i zaden koc, zaden cieply kolor nie zastapi mi ludzkiej rozmowy. Do cholery, co jest nie tak, ze musze byc tutaj dzisiaj sama. / nieracjonalnie
|
|
|
Im intensywniej probuje skupic mysli na czyms innym, tym czesciej i z wieksza sila przychodzisz mi do glowy. Absurd. / nieracjonalnie
|
|
|
Ucieczka w afekcie wydaje sie byc rozwiazaniem, ale dobiegasz do drzwi i nerwowo szukasz glosu, ktory moglby wstrzymac Twoj krok. Nie uciekaj. / nieracjonalnie
|
|
|
Uparte myśli w durnych, upartych głowach. Troskę zamieniamy w litość - potem umiera. Czułość zamienia się w puste przyzwyczajenia. Bliskość znika, powstają nowe bariery...
|
|
|
I męczą słowa stając się co raz bledsze
|
|
|
W naszych słowach co raz mniej serdeczności żyje
|
|
|
|