 |
spotkałem ją ubabraną w śniegu. nie wiedziała czy śmiać sie czy płakać. mimo wszystko wyglądała słodko. gdy spostrzegła mój śmiech, spojrzała gniewnie, zlepiła śnieżkę w pośpiechu i trafiła prosto w moją twarz. tak to sie zaczęło. czekamy wspólnie na kolejny akt tej historii.
|
|
 |
zbyt dużo emocji, zbyt mało rozsądku.
|
|
 |
sztucznym śmiechem staram się odciąć drogę cisnącym się do oczu łzom. na dobre ściemniało, a godzina wskazuje, że i latarnie zaraz zgasną. mrok, nicość. chłodny wiatr otulający moje ramiona, Twój zapach wciąż w powietrzu, moim powietrzu i sylwetka, stąd wyglądająca jak rozlany w powietrzu atrament, odcinająca się na końcu ulicy. wśród oddalonego szczekania psa i skrzypiących konarów, odgłos niczym pękającego drewna pożeranego przez płomienie w kominku. przeszywający ból w nogach, kiedy bezsilnie opadam na chodnik. popiół w moim ciele od spalającego się serca. odchodzisz.
|
|
 |
to nie tylko słodkie pocałunki,przytulaski czy trzymanie się za rączki,
to też napieprzanie się po twarzach dla żartu,później już w złości.
to nie tylko mówienie sobie jak mocno się kochamy,potrzebujemy,jak to nam jest cudownie,
to też wytykanie sobie każdego błędu i niejednokrotnie przechodząca przez głowę myśl,że ,,może łatwiej by było bez Ciebie''...
to nie tylko głaskanie się po główce,gdy coś pójdzie nie tak,
to też dawanie kopa na rozpęd,by podjąc kolejną próbę walki.
to nie tylko uczucie,ograniczone do trzech sylab,które często wypowiadamy,
to zdecydowanie coś więcej,to zdecydowanie nie ma granic słownych. / dajmiskalpel
|
|
 |
początkowo jedynie coś lekko chrupnęło, by chwilę potem roznieść się wielkim hukiem. zaśmiał się, gasząc fajkę o chodnik. zbliżył się do mnie jeszcze raz. ostatni, zachłanny pocałunek. odszedł, jakby to przed chwilą nie było moim łamiącym się sercem.
|
|
 |
chciałabym uśmiechać się na myśl o Nim. wolałabym, żeby wspomnienia wspólnych chwil powodowały przyjemny łoskot w żołądku, a nie jego torsję. marzy mi się usłyszeć kiedyś Jego imię i poczuć wargi wyginające się ku górze, a nie drzazgę tkwiącą w sercu.
|
|
 |
nie naprawiliśmy, a teraz żałujemy że sie spieprzyło.
|
|
 |
samotność. przyda sie, dla przemyśleń.
|
|
|
|