 |
|
Kiedy stanęła przede mną naga pragnąłem ją niesamowicie, ale moje oczy kierowały się w stronę jej twarzy. Uwielbiałem patrzeć na jej uśmiech i ten dołeczek na prawym policzku. Tak cholernie ją kochałem, To nie było zauroczenie, fascynacja, ani nic innego. To była czysta miłość. Miłość dla której byłem gotów poświecić wszystko nawet swoje życie no i poświęciłem. Zapomniałem tylko o tym, że kiedyś w letnią noc przysięgała, że beze mnie nigdy nie będzie szczęśliwa, nie wiedziałem, ze obietnice rzucone z ust nastolatki z bujnymi lokami są tak stanowcze. Przez co straciłem własne życie i jej szczęście. / lovexlovex
|
|
 |
|
Zaczęłam płakać, a on spojrzał swoimi błękitnymi patrzałkami i przytulił mnie czule całując moje łzy. Szeptał do ucha, ze bardzo mnie kocha, a ja coraz bardziej zanosiłam się płaczem, a on mocniej przytulał. Nie to nie był płacz ze szczęścia, ani ze smutku.. To ten rodzaj płaczu bezsilności. Kiedy zdajesz sobie sprawę, że masz przy sobie największy skarb na świecie, a mimo to wiesz, że to spieprzysz i go stracisz. A sama dobrze wiesz jaki to ból stracić kogoś, kogo się kocha nad życie. / lovexlovex
|
|
 |
|
Siedziała na tylnim siedzeniu rysując serduszka na zaparowanej szybie, a z jej oczu spływały łzy. A ja ? Ja siedziałam i patrzyłem na jej smutne oczy i nie mogłem nic zrobić. Pragnąłem ją przytulić, pocałować, powiedzieć jak dużo dla mnie znaczy, ale nie mogłem. Musiałem udawać zimnego drania bez uczuć, żeby jej nie skrzywdzić. Tak wiem, chroniłem ją przed cierpieniem odbierając szczęście.. / lovexlovex
|
|
 |
|
Wierzyłam w miłość .. tak mocno jak dziecko wierzy w świętego mikołaja i zębową wróżkę.. dziecko wierzy w to do momentu kiedy dzieci w szkole nie zaczną się z niego śmiać, a mama z przykrością oznajmi, że mają racje. Tak samo było ze mną, kiedy ty uświadomiłeś mnie, ze miłość nie istnieje.. wtedy poczułam się jak to sześcioletnie dziecko.. naiwnie głupie, bezbronne, bezsilne../ lovexlovex
|
|
 |
|
Uwielbiała siedzieć z nim pod gołym niebem robiąc balony z owocowych gum, kochała chwile kiedy pijąc piwo w parku na ławce podjeżdżała policja, a oni uciekali śmiejąc się jak dzieci. Lubiła to jak w letnie popołudnia chowali się w opuszczonych kamienicach i paląc jednego papierosa na pół całowalali się bezwstydnie. Kochała to jak ją kochał. /lovexlovex
|
|
 |
|
krzytusiła się nikotynowym dymem, łykając po kolei wszystkie tabletki z szafki, zapijała je wódką. usłyszała pukanie do drzwi, jej najlepsza przyjaciółka wpadła z wizytą. nie powstrzymywała jej, miała przygotowany telefon w prawej dłoni, numer wpisany, wystarczyło wybrać. powstrzymała się, zwymiotowała wszystko, a potem jakby nigdy nic wyszły na miasto, do cukierni, na olbrzymie kremówki.
|
|
 |
|
chciałabym być znowu małą dziewcznką. chodzić w różowych trampkach, robić balony z arbuzowej hubby bubby i nie przejmować się niczym.
|
|
 |
|
pamiętam te dni. leżeliśmy wtuleni w siebie, słuchaliśmy Paktofoniki. płakałam, a Ty obiecywałeś - 'będzie dobrze, Siostrzyczko.'
|
|
|
|