 |
Przenosze się. Kierunek? Twoje serce. Bez obaw, to bilet w jedną stronę.
|
|
 |
Niby proste słowa a jak cieszą moje serce? Nawet sobie nie wyobrażasz.
|
|
 |
Wierzyć mi się nie chce, ale zmieniasz moje życie na lepsze..
|
|
 |
Całe moje życie zależy od Ciebie..Gdzie pójdziesz, tam ja pójdę, cokolwiek zrobisz, ja zrobię to samo.
|
|
 |
Zbyt dumny by przeprosić, zbyt słaby by zapomnieć..
|
|
 |
a on robił wszystko to czego ja nie mogłam. palił papierosy, urywał się z najważniejszych lekcji, na boisku jarał trawkę. Podobał mi się.
|
|
 |
` Po co dzwoniłeś i wypytywałeś gdzie i z kim jestem skoro Ci nie zależało . ? dlaczego ciągle chciałeś się ze mną widywać skoro miałeś wylane . ? dlaczego mnie całowałeś , przytulałeś , dotykałeś skoro podobno nic nie czułeś . ? dlaczego pozwoliłeś , żebym się w tobie za...kochała , skoro wiedziałeś , że nie chcesz ze mną być . ?
|
|
 |
'Co Ty w nim widzisz?' wszystko to, czego Wy nie dostrzegacie
|
|
 |
z przyjaciółmi z tamtych czasów dziś się mijam bez słowa , a wtedy , wiem , mogłabym za nich zamordować.
|
|
 |
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu ;] ♥♥♥♥♥♥
|
|
 |
Te dua ♥ I love you ♥ Ohiboka ♥ Obiczam te ♥ Wo ai ni ♥ Miluji te ♥ Jeg elsker dig ♥ Mi amas vin ♥ Mina armastan sind ♥ Mahal ka ta ♥ Minä rakastan sinua ♥ Je t´aime ♥ S´agapo ♥ Te quiero ♥ Ik houd van jou ♥ Eg elska thig ♥ Taim i' ngra leat ♥ Watakushi wa anata o aishinasu ♥ Te amo ♥ Vos amo ♥ Ich liebe dich ♥ Ja ljublju tiebja ♥ Te jubesc ♥ Volim te ♥ Nakupenda wewe ♥ Jag älskar dig ♥ Seni seviyorum ♥ Szeretlek Ti amo ♥ Po prostu cie Kocham Skurvielu ! ♥♥♥
|
|
 |
- ale zimno . - poranny zimny wiatr smagał po całości . - pizga , jak cholera . - odpowiedział naciągając kaptur na głowę . zaczęłam szperać w kieszeniach . - kurde , nie wzięłam rękawiczek . - jęknęłam stukając zębami . - daj rękę . - zwrócił się do mnie , a ja spojrzałam na niego , sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony . zaskoczył mnie . patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę . - mam Cię trzymać za rękę ? . - po prostu ją daj . - zrobiłam jak kazał . miał tak rozkosznie ciepłe ręce , że przeszły mnie dreszcze. wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce . uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam . - wiesz , może lepiej puść . jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec . - masz racje .. - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę , ale mu na to nie pozwoliłam . - ej , powinieneś powiedzieć ' jebać to ' i trzymać mnie dalej. -zażartowałam , a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział : - jebać to.
|
|
|
|