 |
dla mnie to podłoga tam gdzie wasze są sufity
|
|
 |
"Rób zawsze to co kochasz nie oddaj tego za nic Zapamiętaj te słowa, W twym życiu nie ma granic Wystarczą tylko chęci, Zacięcie i marzenia A Ogarnie Cię siła i zaczniesz wszystko zmieniać..."
|
|
 |
'Wiedziałeś, że nie przetrwamy, prawda? Od samego początku o tym wiedziałeś. A mimo to pozwoliłeś mi uwierzyć, że spełnia się Everest moich marzeń.' Mówiła prawie szeptem, zmęczona emocjami. Dotknął jej podbródka, by móc spojrzeć jej w oczy. 'Ale ja wierzyłem.' Zachrypiał cicho. 'Zawsze wierzyłem w to, że to Ty będziesz 'magikiem' mojego świata.' Przymknął powieki. 'Dawno temu nauczyłem się uciekać. I obiecuję, że jeśli kiedyś wśród biegu wiatru usłyszę Twoje kroki, to się nie zawaham i będę szedł z Tobą ramię w ramię. Ale nie dziś i nie jutro.' Czekał na jej reakcję. 'A co jeśli nigdy już nie będziemy szli krok w krok?' Zapytała na wdechu, jakby była to wizja końca jej świata. Uśmiechnął się kojąco. 'Przecież miłość zawsze odnajdzie swój bieg.' Szepnął, układając usta w smutnym, tęskniącym uśmiechu. /just_love.
|
|
 |
o moim chorym sercu dowiedziałam się prawie dwa lata temu dzięki Twoim pocałunkom. najzwyczajniej w świecie palpitacje nie dawały mi spokoju. przestraszona poszłam do lekarza, a on ze śmiechem powiedział, że tak można mi szkodzić. podczas dzisiejszej wizyty kontrolnej nie było tak dobrze. fajki i alkohol spowodowały problemy, ale nic nie równa się ze szkodą jaką wyrządziłeś. przyśpieszone ciśnienie z nerwów. milion leków na depresję, które powoli wyniszczają mój organizm. bezsenność. drżenie dłoni. ściskanie serca na samą myśl Twoich wybrykach. częste omdlenia. choroba sieroca przez brak idealnego dotyku. początki ślepoty przez ciągle wypatrywanie Twojej sylwetki. głuchnę nasłuchując ukochanego tembru głosu. chyba umieram.
|
|
 |
jeśli umrę za kilka godzin to obiecaj mi, że się nie załamiesz i będziesz żył dalej. przed Tobą jeszcze wiele wspaniałych chwil, cudownych melanży, pięknych kobiet. nie ćpaj, nie pij. zapal szluga nad moim grobem i połóż na nim różowe róże, które uwielbiam. dopilnuj by na moim pogrzebie poleciało Na Szczycie Grubsona. nie wspominaj mojego głosu, mojego śmiechu, nie przytulaj moich ubrań. odwiedzaj mnie raz w roku - dwudziestego szóstego maja. nie płacz. wylaliśmy już ogrom łez przez kłopoty, które nas spotykały. pamiętaj, że kochałam Ciebie z całego serduszka, ale zapomnij o tym, ile przez to wycierpiałam. przecież jeszcze się spotkamy, tam na górze, z nową kartą. teraz cicho, daj mi zasnąć.
|
|
 |
rok temu? odliczałam dni do naszej rocznicy. wszystko było o wiele prostsze, mimo tego, że nie zawsze mogłeś być przy mnie. wszystkie wieczory spędzaliśmy rozmawiając przez telefon, a w weekendy do woli cieszyliśmy się swoim towarzystwem. rzuciłeś dragi i skupiłeś się na naszym związku. każdego ranka budziła mnie słodka wiadomość. czasami wstawałam o piątej by spędzić z Tobą piętnaście minut, bo każda sekunda była cenna jak diament. wspólne zachody słońca, spadające gwiazdy i pikniki. do tej pory nie wiem skąd miałeś tyle siły by nosić mnie na rękach przez pół miasta. nigdy nie zapomnę delikatnego dotyku na mojej skórze, który sprawiał, że drżałam oraz pocałunków przez, które mdlałam. brakuje mi nas.
|
|
 |
chciałabym spokojnie zasnąć. położyć się do łóżka i odpłynąć w magiczny sen, który dałby mi siłę na przeżycie kolejnego dnia. moje myśli nie ofiarują mi snu. każda z nich jest skierowana do Ciebie. przymykam powieki by ukryć łzy. muzyka w słuchawkach budzi wspomnienia, mogłabym ją wyłączyć, ale boję się ciszy. nad ranem odpływam. mózg pokazuje mi Twoje przejarane, czekoladowe oczy i błogi uśmiech, który nadal uwielbiam. z letargu wyrywa mnie budzik. wstaję i piję szybką kawę. robię makijaż nakładając przy tym uśmiech na twarz. wychodzę z domu, mijam znajome twarze, żadna z nich nie należy do Ciebie, chociaż nadal naiwnie wierzę, że Cię spotkam. wracam nocą. znowu tęsknię i marzę byś głaskał moje włosy i przytulał mnie z całej siły. jak kiedyś.
|
|
 |
Jedno słowo, jeden gest - jestem cała Twoja.
|
|
 |
Niesamowite, jak jeden człowiek może w jeden dzień odwrócić cały bieg czyjegoś życia, nadać mu sens, bar, nadzieję na lepsze jutro. Już nawet najgłupsza rzecz powoduje, ze się uśmiecham, bo wiem jednak że ktoś jest, kto myśli o mnie, kto tęskni, kto kocha.
|
|
 |
Dziś mogę szczerze stwierdzić, że pożegnałam przeszłość, oddzieliłam ją grubą kreską. I zaczynam od nowa, wiem.. będzie ciężko, ale trzeba sobie stawiać poprzeczki.
|
|
|
|