 |
|
tak bardzo bym chciała, byś myślał tylko o mnie, kiedy stoisz pośród tych plastików z Twojej klasy, które głupio się chichoczą i powtarzają ciągle 'oj tam, oj tam' . Bo kurwa, która z nas zranionych by tego nie chciała?
|
|
 |
|
przetrwać bez ciebie może i potrafię,
z pewnością potrafię,
bo ty nie wrócisz, prawda?
|
|
 |
|
nie sztuką jest posłać wiarygodny uśmiech, gdy chęci do życia
brak - to opanowałam do perfekcji. gorzej mi idzie z
dostrzeganiem pozytywnych stron w świecie, w którym ciebie nie ma.
|
|
 |
|
Jeśli ktoś jest odmienny, to jest skazany na samotność.
|
|
 |
|
pragnęłam by uderzył mnie prosto w twarz, powiedział - spierdalaj, niż wyzywał od najgorszych. słuchałam tego w milczeniu, ale w końcu wybuchłam. jeden cios, drugi cios. złowieszczy śmiech osoby, którą kochałam ponad życie. -myślisz, że to boli? - wyszeptał chamskim tonem. poddałam się. dym nikotynowy rozpędził cały ból, miłość, żal.
|
|
 |
|
kiedy mówi mi 'Księżniczko', naprawdę czuję się jak w bajce.
|
|
 |
|
mimowolne palpitacje na Twój widok. tak już jest. uczuć nie wymażę.
|
|
 |
|
codziennie wieczorem kładę się do łóżka. pachnę jak guma do żucia, na ciele orbit owocowa, na włosach miętowa. przykrywam się kołdrą, wtulam się w Twoją, dużą, czerwoną bluzę wypryskaną perfumami i skrupulatnie ogarniam treść esemesa na dobranoc, w którym zawarta jest przesadna ilość czułości. później zasypiam z uśmiechem na twarzy i przekonaniem, iż jestem w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie.
|
|
 |
|
nie jest idealnym mężczyzną. nie jeździ na białym koniu, nie przynosi mi czerwonych róż. gdy zezłości się, zostawia mnie, odpycha, czasami palnie coś nieodpowiedniego, a ja płaczę. ale wiesz co. wolę pyskatego, niegrzecznego chłopca niż ciepłą kluchę, która nawet odpyskować nie potrafi.
|
|
 |
|
Wspaniały mężczyzna - te słowa same w sobie zawierają sprzeczność.
|
|
 |
|
Są takie dni w których nawet papieros nie sprawia
przyjemności
a wódka nie przynosi zapomnienia
|
|
 |
|
znów chcesz zbliżyć się do mnie. znów mnie uwodzisz, znów mówisz te piękne słowa. nie dzięki, nie będzie kolejnego razu, gdy ja w to wszystko uwierzę, w te twoje wszystkie puste, nic nieznaczące słowa. wybacz, chyba zmądrzałam.
|
|
|
|