 |
` ej, czujesz jak krew pulsuje Ci w żyłach? wiesz, chcę wiedzieć jak całujesz, bo dostaję już świra, kiedy tak patrzysz czas zatrzymał się, a może chciałem żeby się zatrzymał, wiesz? Ty wiesz czego chcę i nie mogę już wytrzymać... `
|
|
 |
` daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia, daj mi przeżyć, bo mam sentyment do tego miejsca... `
|
|
 |
Nie zamykaj przede mną drzwi do swego serca. Naprawdę nie brakuje Ci naszych wspólnie spędzanych dni? Spacerów nad Wisłą? Aniołków w śniegu? Nie brakuje Ci uśmiechów tych szczerych, pełnych uczuć i miłości? Nie wierzę, że skreśliłaś wszystko, że tak po prostu przestałaś kochać. Spójrz mi w oczy i powiedz, że to koniec, a obiecuję, że już nigdy więcej nie zobaczysz mojej twarzy, kiedy zamkniesz oczy./mr.lonely
|
|
 |
` ktoś mnie zranił mocno i widziałem piekło, które przysłoniło mi całe świata piękno, chciałem to naprawić i znowu źle trafiłem, więc nie dziw się, że mogę być zimnym skurwysynem... `
|
|
 |
` wspominam ten moment, nasze pierwsze spotkanie, już wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzę i może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszne, ale dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzie chociaż nie znaliśmy się długo, byłaś bliską mi osobą i przez ten okres nie widziałem świata po za Tobą i dalej go nie widzę, nie wiem jak sobie poradzę, znasz ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władze? mogłabyś być tą jedyną, byłaś moim ideałem, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że jesteś nim dalej, każdy Twój ból czułem na sobie kiedy Cie pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie, żebyś Ty nie czuła wcale, choć pomału przeczuwałem, że im będę lepszy i bardziej idealny, tym prędzej coś się spieprzy, dziś stoję pod Twoim domem, czuje złych emocji fale i patrze na próg drzwi, w których ostatnio Cię całowałem... `
|
|
 |
` niby coś się zmienia, a jest dalej nie tak... `
|
|
 |
` to, co kochałeś już nie jest aż tak fajne... `
|
|
 |
`dziś zmienię swoje życie na lepsze... `
|
|
 |
Pamiętam każdy Twój uśmiech i momenty spędzane na bezgranicznych rozmowach o najmniej istotnych rzeczach. Pamiętam każdy szept, który wyrażał więcej niż zwykłe słowa padające z ust. Pamiętam każdy gest, w którym zawarte było uczucie i już przy pierwszym wiedziałem, że dajesz mi z siebie coś więcej. Pamiętam pierwsze słowa świadczące o miłości, pierwszy nasz pocałunek i pierwszy wieczorny spacer, kiedy to wpatrywaliśmy się w niebo wyłapując momenty spadających gwiazd. Pamiętam nawet Twoje życzenie jakie wypowiedziałaś, kiedy spadająca gwiazda rozbijała się o taflę horyzontu. Pamiętam miłość, która wylewała się z nas każdą częścią ciała i ciężko było nie zauważyć uczucia, jakim wzajemnie się darzymy. Dziś chcę przywołać słowa Piha, które idealnie oddają to, co chcę Ci powiedzieć. Pragnę by takich dni było więcej, byśmy jeszcze nie raz spacerowali w świetle gwiazd i rozmawiali jak najlepsi przyjaciele. Skarbie, niech to trwa, nigdy się nie kończy, nawet śmierć nas nie rozłączy./mr.lonely
|
|
 |
Przyjdź proszę nad ranem, wiem, że nie będziesz spać, bo o 4 zawsze wstajesz by napić się wody. Zrobię Ci herbatę z sokiem malinowym i dwoma łyżeczkami cukru. Przyjdź i usiądź w fotelu przy oknie, spójrz na budzący się dzień i ludzi gnających gdzieś w pośpiechu i amoku. Złap mnie za rękę i powiedz 'Jak mnie kochasz to mnie puść', a ja bez wahania puszczę Twoją dłoń i wtulę Cię w swoje ciało. Maluj uśmiechem pejzaże na mojej duszy, która choć pokaleczona, wierzy w lepsze jutro. Schowaj słone łzy gdzieś na dnie wczorajszego dnia, a nowy przywitaj słodkim 'dzień dobry' wyszeptanym wprost w moje usta. Napisz mi na czole swoje imię, by każdy wiedział, kto zajmuje cały mój umysł. Bądź wczoraj, dzisiaj, jutro i na zawsze. Bądź proszę, bo potrzebuję Cię bardziej niż kiedykolwiek człowiek mógłby potrzebować drugiego człowieka./mr.lonely
|
|
 |
` upadłem, to nie było śmieszne, nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada, rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotów, jak się jebie to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?... `
|
|
 |
` weź zatrzymaj się na chwilę, popatrz ile razy spierdoliłeś stąd i ile razy wróciłeś... `
|
|
|
|