głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika fatecards

nie chodzi o to  że zabrał mi serce  bo nie zabrał   dałam Mu je. dałam dobrowolnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy i krótką prośbą  żeby się nim opiekował. sęk w tym  że odszedł. któregoś dnia  zabierając ze sobą swój zapach i tak istotną część mnie.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

nie chodzi o to, że zabrał mi serce, bo nie zabrał - dałam Mu je. dałam dobrowolnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy i krótką prośbą, żeby się nim opiekował. sęk w tym, że odszedł. któregoś dnia, zabierając ze sobą swój zapach i tak istotną część mnie.

pozwoliłam Mu zdjąć mój płaszcz  potem zapłacił za moją dużą latte  a odprowadzając mnie pod dom i całując w oba policzki  dostał również przyzwolenie na zabranie serca.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

pozwoliłam Mu zdjąć mój płaszcz, potem zapłacił za moją dużą latte, a odprowadzając mnie pod dom i całując w oba policzki, dostał również przyzwolenie na zabranie serca.

dodaj to sobie: ulubiona czekolada  ulubione fajki  ulubiony koc  ulubiona książka. ogarnij  dla mnie Jego pocałunki znaczyły to wszystko do sześcianu.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

dodaj to sobie: ulubiona czekolada, ulubione fajki, ulubiony koc, ulubiona książka. ogarnij, dla mnie Jego pocałunki znaczyły to wszystko do sześcianu.

każdego dnia próbuje poukładać sobie życie   ale cały czas brakuje mi jednej osoby.

kashiya dodano: 21 września 2011

każdego dnia próbuje poukładać sobie życie , ale cały czas brakuje mi jednej osoby.

poddałam się  mam wyjebane już na wszystko  nie obchodzi mnie nic. może się walić świat  może się walić wszystko   dla mnie to już nie ma znaczenia. rozwaliłeś całe moje życie. kiedyś było ono idealnie poukładane jak puzzle.  dzisiaj już ono takie nie jest. dzisiaj jest wszystko rozjebane  niepoukładane  rzucone w kąt  takie nieważne.  i pomyśleć  że to wszystko przez jedną osobę.

kashiya dodano: 21 września 2011

poddałam się, mam wyjebane już na wszystko, nie obchodzi mnie nic. może się walić świat, może się walić wszystko, dla mnie to już nie ma znaczenia. rozwaliłeś całe moje życie. kiedyś było ono idealnie poukładane jak puzzle. dzisiaj już ono takie nie jest. dzisiaj jest wszystko rozjebane, niepoukładane, rzucone w kąt, takie nieważne. i pomyśleć, że to wszystko przez jedną osobę.

po co te wszystkie spotkania  uśmiechy  gesty  słowa  pocałunki  no po chuj to wszystko było?

kashiya dodano: 21 września 2011

po co te wszystkie spotkania, uśmiechy, gesty, słowa, pocałunki, no po chuj to wszystko było?

wiem  że wszystko już jest zakończone  słowo przepraszam już nie pomoże. łzy już też tutaj nie pomogą.   po prostu wszystko poszło się jebać.

kashiya dodano: 21 września 2011

wiem, że wszystko już jest zakończone, słowo przepraszam już nie pomoże. łzy już też tutaj nie pomogą. po prostu wszystko poszło się jebać.

najbardziej chore były Jego zapewnienia o tym  że to tylko przyjaźń. czysta relacja  mogą pogadać wprost  i czasem się spotkają  pochodzą po okolicy  pośmieją się. chore były Jego życzenia na święta przy których zapewniał  że jeśli coś między nami się rozleci  nie znajdzie sobie innej. zimowy poranek. dla mnie koniec Nas  dla Niego start biegu z metą w Jej ramionach. Jego definicje w którym nie ogarniam pojęcia przyjaźni.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

najbardziej chore były Jego zapewnienia o tym, że to tylko przyjaźń. czysta relacja, mogą pogadać wprost, i czasem się spotkają, pochodzą po okolicy, pośmieją się. chore były Jego życzenia na święta przy których zapewniał, że jeśli coś między nami się rozleci, nie znajdzie sobie innej. zimowy poranek. dla mnie koniec Nas, dla Niego start biegu z metą w Jej ramionach. Jego definicje w którym nie ogarniam pojęcia przyjaźni.

za dzieciaka jest tata  który bierze Cię na ręce i podsadza do wysokiej jabłoni  żebyś mogła zerwać sobie czerwone jabłuszko. a potem? powinien być On  żeby podnieść Cię na taką wysokość  abyś sięgnęła taki jeden  mały element   szczęście.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

za dzieciaka jest tata, który bierze Cię na ręce i podsadza do wysokiej jabłoni, żebyś mogła zerwać sobie czerwone jabłuszko. a potem? powinien być On, żeby podnieść Cię na taką wysokość, abyś sięgnęła taki jeden, mały element - szczęście.

“któregoś dnia zrozumiesz  że zwyczajnie Ci go brakuje  że brakuje Ci rytmu  jakim biło jego serce  sposobu  w jaki mówił  ciepłego oddechu  czy chociażby tego  jak się poruszał... zaczniesz tęsknić za jego ustami  za dotykiem jego gorących dłoni  za słowami  które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha... poprostu zatęsknisz.”

kashiya dodano: 21 września 2011

“któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał... zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha... poprostu zatęsknisz.”

patrząc gdzieś w pustkę wziął do płuc kolejnego bucha.   kompromis  dajesz mi pięć minut  a ja odpuszczam już na zawsze  więcej mnie nie zobaczysz.   zaproponował drżącym głosem na jednym wdechu.   stoi.   zmierzył mnie czule wahając się chwilę nad tym  co powiedzieć. w końcu zaśmiał się cicho  rozpoczynając słowotok.   uwielbiam  jak się śmiejesz. Twój szept po pocałunku  lekką chrypę. uwielbiam  gdy  tak jak teraz naciągasz sweter na dłonie i Twoje niepewne oczy  gdy pojawia się coś  co może Cię zranić. kocham Cię przytulać  głaskać po włosach  i chciałbym to robić teraz  i jutro  i za kilka lat. zasypiać przy Tobie  co dzień  i budzić się z Twoim lekkim oddechem na policzku. i w sumie  zabiłbym za Ciebie.   wybełkotał ostatnie słowa prawie niedosłyszalnie. postąpiłam krok ku Niemu  a nie mogąc wytrzymać zagęszczającego się w powietrzu bólu wtuliłam twarz w Jego bluzę.   pamiętasz? miało być na zawsze.   szepnął  a Jego serce wciąż biło miłością do mnie  którą ja z impetem zabijałam.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

patrząc gdzieś w pustkę wziął do płuc kolejnego bucha. - kompromis, dajesz mi pięć minut, a ja odpuszczam już na zawsze, więcej mnie nie zobaczysz. - zaproponował drżącym głosem na jednym wdechu. - stoi. - zmierzył mnie czule wahając się chwilę nad tym, co powiedzieć. w końcu zaśmiał się cicho, rozpoczynając słowotok. - uwielbiam, jak się śmiejesz. Twój szept po pocałunku, lekką chrypę. uwielbiam, gdy, tak jak teraz naciągasz sweter na dłonie i Twoje niepewne oczy, gdy pojawia się coś, co może Cię zranić. kocham Cię przytulać, głaskać po włosach, i chciałbym to robić teraz, i jutro, i za kilka lat. zasypiać przy Tobie, co dzień, i budzić się z Twoim lekkim oddechem na policzku. i w sumie, zabiłbym za Ciebie. - wybełkotał ostatnie słowa prawie niedosłyszalnie. postąpiłam krok ku Niemu, a nie mogąc wytrzymać zagęszczającego się w powietrzu bólu wtuliłam twarz w Jego bluzę. - pamiętasz? miało być na zawsze. - szepnął, a Jego serce wciąż biło miłością do mnie, którą ja z impetem zabijałam.

uwielbiam  kiedy w jednej chwili mam przed oczami kapsla z napisem 'obejrzyj się'  a w następnej  gdy tylko zdążę się odwrócić łączy swoje wargi z moimi.

definicjamiloscii dodano: 21 września 2011

uwielbiam, kiedy w jednej chwili mam przed oczami kapsla z napisem 'obejrzyj się', a w następnej, gdy tylko zdążę się odwrócić łączy swoje wargi z moimi.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć