|
-Razem aż po grób, co ty na to kochanie?
|
|
|
Podpal świat dla tej jednej - spal w cholerę, Słuchaj serca - dni na ziemi nie mamy za wiele.
|
|
|
Patrz . Znowu zmoczyłam Twoją koszulę łzami. Patrz, znowu widoczne są na niej ślady mojej krwi sączącej się z warg,gdy wypowiadałam,że tak mocno tęskniłam. /esperer
|
|
|
Przecież Ty nie wiesz, że ja ciągle czekam. Że coś rozpierdala mnie od środka za każdym razem gdy Cię widzę. [...] Przecież ona nie wie, że mi tak cholernie zależy. Ona nawet się nie domyśla, że nadal kocham. [...] Nie pokażę, że mi zależy, nie dam się znowu zranić. [...] Nie będę się wygłupiaj z wyznaniami, przecież widać, że ma mnie w dupie. -schemat jak rozpierdala się większość znajomości. Amen. /esperer
|
|
|
I zupełnie nagle uświadamiasz sobie, że jesteś pośrodku niczego. Że tak naprawdę niczego już nie możesz stracić, bo stoczyłaś się na samo dno. I nie mówię tutaj o alkoholizmie czy narkomanii. Mówię tutaj o egzystencjalnym dnie duszy,która już przegrała wszystko w grze w kości z życiem. /esperer
|
|
|
Nie boimy się wejść w związki. Boimy się uzależnienia od drugiej osoby. Umieramy ze strachu, że jedno słowo czy gest może nas doszczętnie zniszczyć. /esperer
|
|
|
''Kochanie, urodziliśmy się po to, żeby tu stać.
Kochanie, to coś większego niż życie''
|
|
|
''Chodź, pocałuję cię tam, gdzie się kończysz i zaczynasz, chodź, pocałuję cię w trzecie oko, chodź, pocałuję cię w czoło, w głowę, w stopę, w pępek, w kolano, w knykieć, w sutki, w pępek, w duszę, chodź, pocałuję cię w twoje serce. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na zawsze. Na nigdy. Na teraz. W samo serce.
Żyły związują się na supły. Wokół latają iskry. I w każdej z nich spieprza każdy ja i każda ona.''
|
|
|
''Siadam na ziemi i zapalam papierosa, który smakuje jak czyjeś prochy prosto z urny. Jak pierwszy papieros po przebudzeniu''
|
|
|
''Nie można się cały czas bawić. To nie jest tak, że rozmawiając z tobą są tylko trzy opcje dialogowe. Że to nie jest tak, że zawsze cię spotkam w tym samym miejscu, i będziesz tak samo wyglądał. Przepraszam cię za wszystko, Dawid. Już nie będę.''
|
|
|
''że być może to już nie chodzi o robienie na sobie nawzajem wrażenia, podrywanie się, grę w dominację i uległość, szpanowanie, matkoojcowskobraterskosiostrzano-freudowski blues siusiaka i cipki, przycisnąłem ją do siebie, przycisnąłem ją najmocniej, tak jakbym chciał przez nią przeniknąć; jakbym chciał, żeby nasze żyły zawiązały się na supeł''
|
|
|
''uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wejdźmy do wanny, umyję cię, scałuję z ciebie wszystko, umyję cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę całować, i mówić ci, opowiadać cały świat''
|
|
|
|