 |
Walczyła do końca, choć brakło sił.
|
|
 |
Z tego już wyrosłam, z codziennego picia, z narkotyków, z całych tygodni powycinanych z życiorysu, urwanych filmów, niekoniecznie dobrych ludzi, zaczepiania nieznajomych, spania u kogo i gdzie popadnie, przypadkowego seksu, wagarowania, picia, brania, palenia byle czego, byle gdzie, byle z kim, bycia najebaną dzień w dzień, wyrosłam z przeżywania tego, że ktoś odchodzi, bo tyle razy przeszłam przez wszystkie fazy straty, że kolejnym ludziom po prostu każe spierdalać zanim przyjdzie im do głowy myśl, żeby mnie zostawić, nie zatracam się już, nie upadam, nie kręci mnie to, kiedyś, owszem, ale już nie, to już nie jestem ja, teraz, jedyną rzeczą, której pragnę jest stabilizacja i spokój, bez szaleństw i ludzie mnie nie poznają i ja też się nie poznaję, ale to cudowne, poukładałam sobie w głowie.
|
|
 |
Każdy sen to wspomnienie, tęsknie za Nim, kurwa.
|
|
 |
Noc, ona sama siedzi znów, przypomina sobie chwile których już nie przeżyje nigdy więcej drugi raz, za szybko upłynął przy nim czas.
|
|
 |
Jestem przerażona, zagubiona, nie mam ani grosza, a potrzeba mi co najmniej paru stów, jestem samotna, z połamanym charakterem i zablokowanym umysłem, nie za bardzo wiem co ze sobą zrobić teraz, jutro, nigdy, jestem totalnie posypana od kości zaczynając, na myślach kończąc, nie mam ani siły, ani jakiejkolwiek jebanej nadziei na to, że coś się zmieni, nie mam nic, a Ty, a Ty jeszcze mówisz mi, że nie wracasz, chyba tylko po to, żeby całkiem zdeptać to, co ze mnie zostało.
|
|
 |
Pomyśl jaki to był dla niej ból, wiedząc, że wkrótce odejdzie od Niej znów.
|
|
 |
Wszytko jest dobrze, tylko chyba zaraz się spakuję i wyjdę z siebie.
|
|
 |
na koniec pocałował ją i szepnął do ucha "zawsze razem mimo to".
|
|
 |
To nie jest fajne, to nie jest fajne ani kurwa trochę, nie mam nikogo, żyje z osobami które mają czelność tytułować się moim ojcem i matką, ale nie zapewniają mi niczego, to nie jest wcale proste, to, że mimo wszystkich pozorów rodziny muszę sama o siebie zadbać i słucham krzyków za każdym razem gdy o cokolwiek poproszę, no kurwa, za każdym razem czuję się tak, jakby rzucali mną o podłogę, a nikt mi nie pomoże, bo nie mam nikogo z kim można tak naprawdę porozmawiać, komu mogłabym powiedzieć, że nie daję rady, to nie jest wcale fajne, dryfowanie między ludźmi, świadomość, że tak naprawdę nie ma się niczego, jest się nikim, do chuja, to nie jest fajne, ani trochę.
|
|
 |
Pomimo wielu zapewnień, że przecież mi nie zależy, że już nie znaczy dla mnie tak dużo, że już mi przeszło, ciągle mnie od niego ciągnie.
|
|
 |
Każdego dnia mówię sobie, że po raz ostatni go wspominam i o nim myślę, że od jutra już z tym koniec i chociaż głęboko w to wierzę, on dalej siedzi w mojej głowie i nie zanosi się na to by jego miejsce zajął ktoś inny, pomimo wielu chętnych.
|
|
 |
Nie musieliśmy mówić dużo, ale dużo między nami się działo.
|
|
|
|