 |
1)Niedzielny wieczór, a może popołudnie, jedno z takich kiedy cały ból przeżyty wcześniej wydaje się być nierzeczywisty, śmieszny i siedzi człowiek, opierając głowę na ramieniu tej jednej osoby z którą nie czuje się samotny i myśli sobie, że wszystko już może być dobrze, a czas przepływa przez palce, podczas wypowiadanych co jakiś czas słów, zdań - balsamów, światła załamującego się lekko, na tej jednej twarzy, szyi, linii obojczyków. I całe otoczenie spycha Cię w jego kierunku, on zachowuje się jak magnes, a Twoje ciało jest metalem i granice się topią, przestajesz odczuwać własne "ja" , nie ma podziałów, oceniania się, ani krytyki, nie ma skali, on jest tobą, a Ty jesteś nim i oboje to wiecie. I chwilę potem oddychasz z przerażeniem i boisz się poruszyć czy otworzyć usta żeby nie wystraszyć, nie spłoszyć, żeby nie zniknęło, żeby nie poczuć uderzenia głowa w ścianę,..
|
|
 |
2)..i wydawać by się mogło, że zaledwie mrugnięcie powiek później, łapiesz się na tym, że jesteś już całkiem gdzie indziej, z kimś całkiem niewłaściwym i wydaje się niemożliwe, że kiedykolwiek przeżyłaś coś podobnego, że tak Ci się tylko zdawało, bo nic już nie zostało, bo jest pieprzony poniedziałek, a życie boli na nowo i jakby bardziej niż dawniej.
|
|
 |
Nogi ręce wszystko dosłownie jakby nie było moje, jakby ktoś mi je odciął ale bez bólu, tylko serce ciągle przy nim, to wszystko tak kurewsko boli.
|
|
 |
ja nie chce już tesknić za czymś czego nie ma, muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
|
|
 |
Wzbudzasz we mnie poczucie winy, chociaż to Ty zjebałeś, trochę przesadzasz nie uważasz ?
|
|
 |
Za mądre jesteśmy żeby się przejmować jakimiś frajerami którzy się tylko bawią, amen.
|
|
 |
Chodzi o to, że nie lubię jak jakiś frajer się mną bawi, więc nie dziw się dlaczego dostałeś po ryju.
|
|
 |
Pamiętasz mój dotyk kiedy trzymaliśmy się za ręce, smak moich ust kiedy zachłannie łączyły się z Twoimi, mój wzrok który skierowany był tylko i wyłącznie dla Ciebie, nasze przyspieszone oddechy i szybkie picie serc ? Bo ja pamiętam doskonale i cholernie tęsknię przez co ciężko mi uwierzyć, że tak po prostu nie pamiętasz.
|
|
 |
Jest popołudnie, a ja już ledwo trzymam się na nogach, w zasadzie to upiłam się już rano tylko po to, by przekonać samą siebie, że to nic, że zobaczę się z miłością mojego życia dopiero za pół roku; że to nic, że to nie boli i że dam radę.
|
|
|
|