 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
Szacunek, respekt, braterstwo, jedność. Pomocna dłoń, przyjaźń i pewność, lecz kiedy trzeba to tą samą ręką musisz pokazać co to bezwzględność..
|
|
 |
Jestem, więc myśle, więc mogę wszystko. Dopóki jesteś, wszystko ma przyszłość. Dopóki biegniesz, przyszłość jest blisko..
|
|
 |
Wypij za tych, którzy już z nami nie mogą. Nie będą mieli drugiej szansy zacząć na nowo, a Ty tu jesteś, oddychasz i marzysz i nadal jeszcze masz siłę by walczyć..
|
|
 |
Może lepiej się nie przyzwyczajać? Być samotnym, nie mieć przyjaciół? Wtedy na nikim Ci nie zależy, więc nikt Cię nie zrani, prawda?
|
|
 |
Ciągnie Cię do tych, których nie obchodzisz..
|
|
 |
Zmieniasz myśli. Zmieniasz życie.
|
|
 |
ON:Wiesz gdzie chcę Cię pocałować?
JA:W usta?
ON:Nie.
JA:W policzek?
ON:Nie.
JA:W szyję?
ON:Nie.
JA:No więc gdzie?
ON:W kościele, kiedy przed twoją rodziną powiemy sobie "TAK".
|
|
 |
Zrób mi tę przyjemność. Uwielbiaj mnie mimo wszystko.
|
|
|
|