 |
Skreśliłaś spacery wieczorami, śniadania do łóżka, szczere rozmowy, czułe słówka, wspólne zakupy, wspólne życie. Skreśliłaś mnie całkiem ze swojego planu na życie.
|
|
 |
stroję się dłużej niż zwykle. włosy wiąże w nienaganny warkoczyk, na nogi zakładam cienkie, czarne rajstopy, wciskam się w czarną spódniczkę, przez głowę już wciągam bluzkę w kwiatki i narzucam na ramiona czarny sweterek. przejeżdżam tuszem po rzęsach, delikatny róż ląduje na policzkach, usta przeciągam jasno-różowym błyszczykiem. dziś czwartek. w czwartki mijamy się na schodach między I a II piętrem
|
|
 |
jestem z siebie dumna. wreszcie jestem czyimś problemem, przez którego nie można w nocy spać, rozmyślając nad różnymi opcjami ' co by było gdyby'. role się odwróciły skarbie
|
|
 |
Nie szukałam księcia, a faceta, który zapali ze mną papierosa, pozwoli mi się upić do granic możliwości, a potem dotrze ze mną do domu, ułoży w łóżeczku, pocałuje w czółko i wyjaśni mojej mamie, że po prostu jestem chora.
|
|
 |
Proszę, nie pisz, nie wołaj, nie rób miny zbitego psa, gdy przechodzę obok. Przeszłość zostawiłam daleko za sobą, mam ją gdzieś. Wodoodporny tusz wyrzuciłam w błoto, butelkę też. Uzależnienia? Tylko jedno. Papierosy. Nie potrafię wybaczyć, wymazać, zapomnieć, za bardzo bolało. Odejdź, zostaw mnie. Nie chcę Cię znać, ogarnij.
|
|
 |
Nie zmieniłam się. Dojrzałam. To znacząca różnica. Wiem co to ból, nie ogarniam strachu. Fikam do wszystkich, niczego się nie boję. Buźka nie szklanka, nie pobije się. Sama daję radę. Nie potrzebne mi silniejsze koleżanki. Nie jestem Tobą, ‘Księżniczko’.
|
|
 |
Zakochałam się. Nie jem, nie sypiam. Myślę, ale tylko o Nim. Non stop śpiewam, podskakuję, wariuję. Uśmiech? Naturalny. Nic pozorowanego. Nie potrzebny mi makijaż, obcisłe leginsy, czy wysokie obcasy. Kocha mnie w trampkach, krótkich szortach i za dużej koszulce. Mogę być sobą. Rozpieszczoną, wredną, ale i kochaną. Uspokaja mnie, całuje mą duszę wachlarzem ciepłych słów, których było mi brak. Nie żałuję wszystkich niepowodzeń, bo w innym przypadku nie poznałabym najcudowniejszego faceta na ziemi. Nie oszukujmy się, taka jest prawda.
|
|
 |
Wiek to tylko złudne cyferki. Liczy się dojrzałość. Dwudziestoletnie dzieci? Możliwe. Dorosłe czternastki? Jak najbardziej. Szkoda, że mentalnie. To takie proste. Szkoda, iż wielu ludzi tego nie dostrzega. Doskonale wiem o czym piszę. Moja egzystencja nauczyła mnie nie oceniać ludzi po pozorach, wyglądzie, a po tym co mają w główkach.
|
|
 |
Siedzę ubrana w olbrzymią, męską koszulkę, popijam herbatę malinową i palę papierosa. Zaczynam odnosić wrażenie, iż z dnia na dzień jestem coraz bardziej szczęśliwa. Nie potrzebny mi wygląd top modelki, ani najwyższe iq na świecie. Nie dążę do złudnej perfekcji, nie ma to najmniejszego sensu. Najważniejsze jest to, że mam przyjaciół, najlepszego faceta na świecie i coś co posiada mało osób. Wiarę. Wiarę w ludzi, w Boga, w to, że życie może być piękne tylko musimy tego sami chcieć.
|
|
 |
zdecydowanie przydałby mi się melanż. Taki z piciem wódki z gwinta przy ognisku i gitarą w tle.
|
|
 |
bardzo przypominasz mi mojego przyszłego chłopaka
|
|
|
|