 |
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
to smutne, a zarazem tak bardzo frustrujące - że poświęcałaś mu każdą wolną minutę swojego czasu. byłaś na każde Jego zawołanie, gdy było mu źle. martwiłaś się o Jego życie, mając gdzieś swoje własne. byłaś dla Niego zawsze, i wszędzie - a On odchodząc nie poświęcił Ci nawet dwóch minut, by wyjaśnić swoją decyzję. / veriolla
|
|
 |
Znów ten stan, że nie wiem, co mam robić. Niby wszystko gra i niby o to chodzi
|
|
 |
Wiesz co? Smakowała mi wódka, pozwoliła zapomnieć o wszystkich tych smutkach
|
|
 |
Nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca wiem, chcieliśmy dobrze, lecz zbliżamy się do końca
|
|
 |
Tutaj dobre serce, równa się kiepska przyszłość okażesz się za dobry, będą chcieli ci zajebać wszystko
|
|
 |
Wielu woli się zalać, bo świat jest zbyt straszny. W poszukiwaniu szczęścia wyruszają na dno flaszki
|
|
|
|