 |
|
"na zawsze" - do końca życia i o jeden dzień dłużej, o jedno uderzenie serca więcej tak gdzieś trzy metry nad niebem . [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Jego dłoń zamknięta w mojej. Jego silne ramiona tak idealnie tulące moje drobne ciało. Jego usta idealnie pasujące do moich. Nocne rozmowy, wspólne spacery i serca bijące tym samym, niezrozumiałym dla innych rytmem.. Piękny sen. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Nie wiesz jak to jest żyć tu. Bez planów na przyszłość z połatanym sercem. Nie wiesz jak to jest wracać do domu nad ranem i od progu słyszeć krzyki i ciągłe awantury. Nie wiesz jak to jest gdy nic Ci nie pomaga.. Gdy wódkę pijesz jak mineralną a kolejny papieros to tylko sekunda nietrzęsących się dłoni. Zatracam się coraz bardziej w tym wszystkim.. powoli dosięgam głębin rozpaczy, z których nie potrafię się wydostać. Przestałam robić makijaż, wychodzić do ludzi, prostować włosy, uśmiechać się... przestałam być sobą. Umarłam. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
na co dzień, potrafiłabym rozmawiać z Nim godzinami, czasem nawet na tak błahe i nieistotne tematy, po to by jedynie wsłuchiwać się w brzmienie słów, w rytm Jego oddechu wydobywający się z głośnika telefonu. ten stan, chociaż tak mało znaczący to jednak najlepszy ze wszystkich, kiedy znów leżąc z telefonem przy uchu, uśmiechasz się do pustych ścian pokoju, znów wewnętrznie cieszysz się kolejnymi uderzeniami własnego serca, tymi, w których streszcza się to codzienne szczęście, jakie On, daje Ci sobą. [ endoftime ]
|
|
 |
|
i wiem, że to kwestia wdechu kiedy poczuję go tu.. tu obok mnie. tak wyraźnego i prawdziwego, że nie będę się zastanawiała czy to sen. będzie siedział i zatapiał swoje oczy w moich, dłoń delikatnie prowadził po policzku aż na ustach pojawi się lekki uśmiech. mocno go przytulę i do ucha wyszepczę jak bardzo kocham, jak bardzo tęskniłam. ale to będzie tylko chwila.. to będzie nieistotne bo on już tu będzie. zostanie przy mnie nie dając mi ponownie czekać. nie zniknie jak to robił każdego ranka. będzie tu. zawsze. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
♥ - tylko tyle, a jak cieszy.
|
|
 |
|
Nikt mnie nie rozumie, nie ogarnia. Podobno się zmieniłem. Niby jestem inną osobą, niż jeszcze byłem nawet rok temu. To życie, kurewskie życie zmienia, każdą osobę. Moje przeżycia, każdy dzień jest walką o to cholerne lepsze jutro - często przegrywam, nie mówiąc basta. Przeciwnik jest silniejszy ode mnie, stawia na mojej drodze przeszkody, które nie mogę ominąć. Każdego ranka wstaje, przecieram twarz, jedyne słowo, które chce wypowiedzieć to - kurwa. - wraca codzienność. Kilka interesów, to sprzedać, to kupić, temu wjebać, do tamtego pojechać. Kolejne kilku godzinne podróże, często na drugi koniec polski - za ukochaną drużyną, w doborowym towarzystwie, rzadko kończą się przyjemnie. Zamykam oczy, widzę łzy Matuli, która kolejny raz próbuje zatrzymać mnie w drzwiach mieszkania - wybacz mi Mamo, wiem, że nie tak mnie wychowywałaś. Wiem, że nie takiej przyszłości dla mnie chciałaś. - żyje z dnia na dzień, pakując się czasem w gorsze bagno, niż to, które mnie wciąga. / niby_inny
|
|
 |
|
I zdarza się dzień ponury, przygnębiający, szary, nic nie wychodzi i nic nie cieszy, dopada tęsknota i powraca depresja, smutek wyżera wnętrze, i w środku jest tylko pustka, nic nie pomaga, i te myśli, jest ich za dużo, ciągle są, nie chcą odejść aż głowa od nich boli, aż chcę się drzeć na cały świat, i po co komu miłość, po co skoro można się tak czuć chociażby przez minutę. / ekstaaza
|
|
 |
|
Każdy ma swoje coś, z którego nie ma przecież nic. Powoli zaczynamy do siebie strzelać, każdego dnia nową amunicją. Ręce mam na karku, łokcie w bok. Wiesz, to uczucie chyba wygasa. Chcesz tego? Ja nie. Codziennie uczę się pić na czczo. Odezwij się, wiem, że jesteśmy w błędzie. / jannek
|
|
 |
|
Ludzie ciągle odchodzą, ja też odchodzę. Bo mam dość ciągłych przeprosin, mam dość ciągłego poczucia winy, mam dość wszystkiego. Każda sytuacja, która miała miejsce, powoli traci znaczenie, każde wypowiedziane słowo, wciąż głuchnie, każda myśl grzęźnie pod gruzami świata, który popada w ruinę. Bo choć jest mi ze sobą dobrze, to tęsknie. Tęsknie za dawnym życiem, za dawnymi nocami, dawnymi porankami. Tęsknie za rozmowami, które nie miały końca, tęsknie za niewypowiedzianymi słowami, które dawały nadzieję na kolejny dzień. Brakuje mi mojego dawnego oddechu, mojego dawnego głosu, mojej dawnej duszy. I choć lubię być sama, tak bardzo kogoś potrzebuję, teraz, w tej chwili. Niech ktoś przyjdzie, ktokolwiek. / black-lips
|
|
 |
|
Pamiętaj o mnie, tak troszkę. Miej w sercu chociaż kilka naszych wspólnych chwil, nie wyrzucaj mnie całkowicie ze swojego życia. Tylko tak troszeczkę powspominaj, tylko czasem możesz się do mnie odezwać, tylko na chwilę może być jak dawniej. Nie proszę o dużo, po prostu bądź tam, gdzie kiedyś. Nie zawsze, tylko na chwilę, raz na jakiś czas. Jeśli nie boli cię moja obecność, to bądź. Ja też będę, na chwilę, na jakiś czas, ale będę. Bo to czego nie ma, ciągle we mnie żyje. / black-lips
|
|
 |
|
Już czas zapomnieć o tym, co nigdy się nie wydarzyło. Trzeba wyrzucić z siebie wszystko, czego nie ma, nie było i nie będzie. I chociaż będzie bolało, chociaż usta znów spierzchną, chociaż serce znów będzie palić, chociaż dłonie znów będą dygotać, chociaż skóra znów zblednie, chociaż oczy znów zatoną. Musisz to zrobić, musimy się z tym zmierzyć. Nie można wciąż trwać w czymś, co nie istnieje. Wierząc w nieistnienie sami przestajemy istnieć. I znikamy. Więc do dzieła! Zacznij istnieć, niech boli, nie pali, niech tonie, niech żyje! / black-lips
|
|
|
|