 |
jestem gdzieś
lecz nie szukaj mnie bo nie chcę dalej żyć
|
|
 |
|
Ty mnie nie denerwujesz tylko wkurwiasz.
|
|
 |
Zazdroszczę tym, co umieją zmusić się do snu
Ja w taką noc umiem tylko płakać potokiem słów
Wychodzę z domu, bo słowa są za mocne
Jedyny towarzysz, księżyc nad uśpionym Solcem
Ławka, kartka, czarna noc i ja
Jest już póŹno - piszę i chcę jak najwięcej z życia
|
|
 |
Nie jestem z tych, którzy łzami się dzielą
Gonię marzenia i wierzę w to, że kiedyś się spełnią
Wiesz, sam je spełniam, bo mam odwagę marzyć
I cholerny upór by pragnienia prawdą się stały
I niech żyje życie, nie umiem poddać się, położyć
Odpuścić, z rezygnacją, czekać na śmierć
|
|
 |
Ktoś mówił mi te same sny przecież co dzień śnicie
Ja o świcie chce budzić się z ułożonym życiem to wiem
Z porządkiem w głowie, wzrokiem z pod pewnych powiek
Wtedy powiem szczerze warta była praca
Te same sny, te same łzy, mam do kogo wracać
|
|
 |
Może ten dzień jest po to by dać mi nadzieję na to
Że widząc siebie w lustrze opisuję prawdą wszystko
Może da nadzieję na tą rzeczywistość
Zwariowało życie, chociaż ja chcę jeszcze błysnąć może
Może ten dzień jest po to by nie było gorzej
By kolejny czarny malowany był w kolorze
|
|
 |
Było jakoś koło pierwszej w nocy. zadzwoniłam do Ciebie zaspanym głosem mówiąc byś wymyślił imię dla dziecka. przez chwilę nie mogłeś nic wykrztusić po czym powiedziałeś: ' czemu Ty płaczesz ? i jakiego dziecka , czy ja o czymś nie wiem ? '. zmarszczyłam czoło robiąc dziwną minę po czym dodałam: ' tak , nie wiesz o tym , że jestem zaspana i gram w simsy, idioto!'. myślałam , że w tym momencie rozniesiesz mnie przez słuchawkę, drąc się i rzucając kurwami. siedziałam przed komputerem śmiejąc się i faktycznie już płacząc - ze śmiechu. uwielbiam dostarczać Ci takich emocji w środku nocy.
|
|
 |
Z oczu twych czytam, że powinieneś pójść bałam się tego dnia, serce krzyczy - wróć! Rozum wie lepiej, na tej planecie już,nie opłaca się kochać.
|
|
 |
Oczy otwieram smutne bo umiera świat na brak miłości.
|
|
 |
Coraz mniej mamy chwil by pogadać - spójrz,cały nasz dialog to gigabajty bzdur.
|
|
 |
w innym mieście patrząc w tą samą witrynę
zderzą się odbicia spojrzeń na tą jedną chwilę
|
|
 |
Mój dom nie tam gdzie śpię, a gdzie moje serce
|
|
|
|