 |
|
Zamknięte serce, otwarte oczy.
|
|
 |
|
znowu wpadam w furię. panowałam nad sobą tak długo, aż w końcu.. pękam. rzucam się po pokoju jak opętana, przez pomieszczenie przelatują krzesła, buty, książki, poduszki, telefon, kubki, kosmetyki... rzucam wszystkim co mi wpada w ręce. gdy kończy mi się amunicja, zostaje ściana. biję w nią pięściami, kopię, biorę rozbieg i z całej siły w nią wbiegam. muszę wyładować złość, byle nie na sobie ani na kimś innym. wyję, nie mogę złapać oddechu, w końcu wpadam w panikę i leżę na podłodze przez kilka godzin, wypłakując oczy i próbując się uspokoić. przeraża mnie moja furia. przeraża mnie chęć napierdolenia komuś tak że nie mógłby się podnieść. przeraża mnie to, czym się stałam.
|
|
 |
|
Odkryłam przed Tobą wszystko - swoje lęki, pragnienia, marzenia, obawy, smutki, radości, grzechy, szaleństwa, uczucia, bariery. Byłam całkiem naga, ale Ty i tak wolałeś żebym ściągnęła ubrania.
|
|
 |
|
Pamiętaj, wszystko co dajesz w końcu wraca.
|
|
 |
|
zaakceptuj to, że nie każdy będzie dla Ciebie miły i troskliwy
|
|
 |
|
W noc gwiaździstą serca płonęły jak race...
|
|
 |
|
Tam możesz wszystko, wiesz, że nie możesz przegrać. Gdy wieczność jest świadkiem, trzeba wierzyć, a nie żebrać. Los tak gra dzisiaj scrabble na emocjach... do świtu, by nową nadzieję dostać od słońca.
|
|
 |
|
Jedno czego chcę, to powinnaś mieć świadomość, mieć pewność o tym, czego potrzebujesz. W łóżku, przy stole, w sercu i w rozumie. W tłumie i sama, potrzebna i niechciana.
|
|
 |
|
Bo widzisz.... jeśli te słowa mają znaczenie... mamy nas pod skórą, w lustrze widzę nas, nie siebie.
|
|
 |
|
Chcesz - sprawdź mnie, mały test na zaufanie. Chodź ze mną na chwilę, Ty to moje postrzeganie. Chcesz, zasłoń mi oczy, ja będę szedł jak ślepiec, a co powinnaś, to Ty już wiesz to najlepiej. Nie karmię Twoich potrzeb, stoję nagi pośród tych słów. Twoje policzki tak się śmieją, oczy, nos, skóra, ja wiem, że czas i miejsce to bzdura. Kiedykolwiek w czasie i przestrzeni ze mną, jeśli chcesz, a co powinnaś wiesz na pewno.
|
|
 |
|
Dziwnie działamy nie słysząc słów przyjaciół. Mimo mocy rozumu nie umiemy pokonać strachu przed samotnością.
|
|
 |
|
Chcę lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią. Chcę lecieć nad światem... życie zostawić pode mną, swój strach, łzy, troski... By promień światła ogrzał serce, które zwątpiło w istnienie dobra. Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów lub spłonąć na popiół w jego litości ogniu... Odzyskać wiarę straconą, odzyskać radość, by móc w spokoju odejść, spokojnie na zawsze zasnąć.
|
|
|
|