 |
Samobójstwo nie jest kwestią wyboru, następuje, gdy cierpienia przekracza siły do walki z nim...
|
|
 |
I nawet najgłupsze rzeczy, kiedy jesteś zakochany, zapamiętujesz jak coś najpiękniejszego. Bo ich prostoty nie da się porównać z niczym innym. / niekoffana
|
|
 |
''nigdy bym Cię nie zranił''
|
|
 |
Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw trzeba uwierzyć w siebie.
|
|
 |
Zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.
|
|
 |
Mam cichą nadzieję , że choć jeden Twój uśmiech był szczery .
|
|
 |
Miliony spraw na głowie, tysiące pretensji i setki powodów przez które mam zły humor.
|
|
 |
Niektórzy są źli, bo nie kochają siebie. Inni bywają trudni, bo wiele wycierpieli i chcą za to ukarać cały świat. Jeszcze inni dali się oszukać i sądzą, że zapewnią sobie lepszą ochronę, jeśli będą niemili dla otoczenia. Zdarzają się i tacy, którzy zaznali gorzkich rozczarowań, więc zamknęli serce, mówiąc sobie, że nie przeżyją takich przykrości ponownie, jeśli nie będą niczego oczekiwać. Inni są egoistami, ponieważ uważają, że wszyscy tacy są i będą szczęśliwsi, jeśli postawią siebie na pierwszym miejscu. Tych wszystkich ludzi łączy jedno jeśli takiego pokochasz, zaskoczysz go, bo on się tego nie spodziewa. Większość zresztą nawet nie zechce w to początkowo uwierzyć, bo wyda im się to nienormalne. Ale jeśli wytrwa się i udowodni im, że to prawda, na przykład poprzez bezinteresowne czyny, można nimi tak wstrząsnąć, że odmieni się ich wizje świata, a przy okazji relacje między wami.
|
|
 |
Powiedziałeś, że nadszedł Twój czas, że jesteś zmęczony budzeniem się. Nie chcę, żebyś był nieprzyzwoity i...Nie mogę wyobrazić sobie życia bez Ciebie. Powiedziałeś, że pociągnąłeś nas w dół
I nikt nie powinien Cię teraz oczekiwać. Gdy zaczęłam płakać, pocałowałeś moje oczy, nie pozwalając mi na to...
|
|
 |
Przyszedłeś razem z wiosną, jak pierwszy jaskółczy śpiew. Brązowogłowy nieznajomy, z imieniem na pięć liter. Sadziliśmy nasze pocałunki tam gdzie rosną dzikie jagody, moim stopom wykiełkowały skrzydła i doleciałam do domu. Moje policzki - czerwone jak samochód pożarniczy pędzący wprost do ciepła Twojego ciała. I wiem, że nasze dni są policzone. Wczesny ptaszku lata odlecisz na południe kiedy zacznie się jesień. Liście zmieniają kolory, a szkolne boiska są wypełnione. Mój połatany płaszcz ledwie chroni mnie przed zimnem. Wysłałeś mi pocztówkę z odległego miasteczka, mam nadzieję, że jest tam cieplej, a Ty masz się dobrze. Pola, którymi wędrowaliśmy były złote Teraz tylko brudzą błotem moje kozaki. Wiem, że powinnam dojść do siebie, jesteś ptakiem lata. Byłam w błędzie chcąc Cię złapać...
|
|
 |
Gdybyśmy byli dziećmi, upiekłabym ci babkę. Ciepłą i przyrumienioną pod słońcem. Nigdy nie uczyłam się wspinać na drzewo, ale mogłabym spróbować. Tylko po to, by pokazać Ci, co mogłabym zrobić. Gdybym była stara, mój najdroższy, Ty byłbyś starszy. Ale mogłabym się wczołgać na twoje kolana, otulić całkowicie kocem nasze słabe, małe ramiona. I mogłabym umrzeć szczęśliwie w ten sposób. Czego nie mogłabym zrobić, gdybym Cie miała, kochanie, gdybym Cie miała...
|
|
 |
Do widzenia, mój niedoszły ukochany. Do widzenia, pozbawiony nadziei śnie... Staram się o Tobie nie myśleć. Czy nie mógłbyś po prostu pozwolić mi...być?
|
|
|
|