 |
codziennie wyzywamy się i kłócimy od tak.bez powodu. ale wiem,że to właśnie przez te wyzwiska wyznajemy sobie miłość, bowiem oboje mamy to samo zdanie,że te wszystkie "miśki" sa za bardzo sztuczne i tandetne.
|
|
 |
żyjemy w świecie gdzie nie odpisanie na sms lub nie zadzwonienie jest powodem do końca świata.
|
|
 |
Leżała pod pachnącym drzewkiem choinkowym w pokoju. Oplątana różnokolorowymi światełkami i srebrzystymi łańcuchami. Uśmiechając się sama do siebie , nuciła jakąś wesołą piosenkę i pochłaniała kolejne czekoladowe, wysokokaloryczne cukierki , które zrywała z choinki , nie dopuszczając do siebie myśli , że po świętach może wyglądać jak hipopotam. Przypomniała sobie słowa , które jej babcia ciągle powtarzała jej starszej siostrze ; ' co ta miłość robi z ludźmi?.' |
|
|
 |
Wybrałam się z Nim na zakupy.Był niedzielny poranek,galeria handlowa już cała zapełniona, a ja szłam uśmiechnięta kurczowo trzymając Jego rękę. -o! musimy tam iść.Wskazał palcem na Cropp'a.-napewno,ale najpierw..I ani nie zdążył się obejrzeć a ja już wciągnęłam go do innego sklepu i stanęłam ze słodką,śmieszną minką przy stoisku z futrzanymi czapkami.-no choć.Ciągłam Go za rękę i zciągłam z wieszaka futrzaną czapkę przymierzając i przeglądając się w lusterku.Stanął obok mnie i obejmując mnie w tali patrzył na nasze odbicie.-ślicznie kochanie.Powiedział i delikatnie zaprowadził mnie do kasy.-to my biierzemy tę czapkę.Powiedział do kasjerki,wyciągając portfel dał mi słodkiego buziaka.Stałam i ze zdziwieniem pytałam co robi.-a teraz Cropp.Krzyknął biorąc mnie na ręce i biegnąc ze mną jak oszalały przez pół galerii.Wszyscy na nas dziwnie patrzyli,ale ja uwielbiam te chwile,kiedy mogę mnieć świadomość,że liczę się dla Niego tylko ja.
|
|
 |
- weźmy go proszę.mówiłam do Niego patrząc ze smutkiem w oczach na biednego małego kota,który prawie że zamarzał w wielkich zaspach śniegu.-no co ty.zwariowałaś?mała,poradzi sobie.-przestań!nie poradzi sobie!jest bezradny i bezbronny,zraniony i bardzo mu zimno.Mówiłam biorąc na ręce i tuląc do siebie zwierzaka.no choć,bo się spóźnimy-nie zostawię go tak tutaj.no pomyśl.to prawie tak samo jak się zakochać-zakochać?o czym ty mówisz?-no tak.wyobraź sobie.zakochujesz się,ale bez wzajemności na przykład. chcesz przestać kochać,no ale przecież tak nie można. jesteś bezbronny wobec miłości,ale i zraniony, bo nikt ci nie może jej dać.Mówiłam ze łzami w oczach patrząc na Niego.-i uwierz,wiem o tym doskonale.bo sama nie raz to przeżyłam.mógłbyś pokazać serce i pomóc chociażby temu kotu!schował kotka pod kurtkę,chwycił mnie za rękę i obydwoje zanieśliśmy go do starej szopy Jego dziadka.Później tylko zobaczyłam list na progu mieszkania.''dziękuję Ci,że nauczyłaś mnie kochać.''|
|
|
 |
Chociaż raz być suką i olewać wszystkich z góry na dół chociaż raz mierzyć wszystkich bezczelnie wzrokiem, chociaż raz zniszczyć komuś życie, chociaż raz mieć wszystko w dupie i być tą cholerną Egoistką.
|
|
 |
Nawet gdybyś dał człowiekowi wszystkie wspaniałości świata, nic mu to nie pomoże, jeśli nie ma przyjaciela, któremu mógłby o tym powiedzieć.
|
|
 |
z tobą jest jak z moimi puzzlami. oboje macie trzy tysiące części, a ja nigdy nie potrafiłam ich ułożyć. ciebie też nigdy nie pojmę, nie zrozumiem. extra porównanie.
|
|
 |
-a kochałbyś mnie gdybym...?
-tak.
-ale nie dałeś mi skończyć.
-bo zawsze będę cię kochał.
|
|
 |
biegłam, przewracając się co chwila, w śnieg. za którymś razem, wpadłam twarzą i zaliczyłam, tzw. 'snow face'. połamałam obcasy, rozmazałam makijaż, ale mimo wszystko byłam szczęśliwa i mokra. robiąc kolejnego aniołka, nie zauważyłam, iż ktoś stoi nade mną. po dłuższej chwili, otworzyłam oczy i zobaczyłam, mężczyznę, na którym zależało mi od dawna. wymiękłam, zaczęłam przepraszać, za mój wygląd, a on zaprosił mnie, na ciastko do cukierni, spełniając przy tym, me najskrytsze marzenie.
|
|
 |
Jestem inna, bo nie marzę o romantycznych spacerach przy świetle księżyca, czy oglądaniu wspólnie wschodów słońca. Pragnę tylko wspólnych zakupów w sklepie, esemesów na dobranoc, zwyczajnej, treściwej rozmowy, czy przelotnych pocałunków w czoło na pożegnanie. Nie koniecznie muszą być długie i namiętne. Bo mi wystarczą małe gesty, by poczuć miłość. Bo czasami krótkie tęsknię, oznacza więcej niż tysiąc innych słów.
|
|
 |
Chciałabym jeszcze raz zasnąć w ubraniach, zmęczona od śmiechu z Tobą
|
|
|
|