 |
|
' kochasz mnie jeszcze troszkę? ' - zapytał, wyłaniając się zza miliona notatek, które miały posłużyć mu do zdania kolokwium. ' może troszkę ' - odpowiedziałam, nadal czytając podręcznik od historii. ' troszkę? ' - spojrzał się na mnie, oburzony. ' no troszkę ' - nadal się drażniłam. wstał, podszedł do mnie, po czym wziął na ręce. ' eeejj no, co Ty robisz?! ' - krzyknęłam, śmiejąc się. ' musisz ponieść karę ' - powiedział, niosąc mnie w stronę łazienki. próbowałam złapać się drzwi od sypialni, ale mi to nie wyszło. szamotanie się też nie pomogło, z racji iż ma z piętnaście razy więcej siły. zaniósł mnie do łazienki, po czym trzymając mnie jedną ręką, drugą odkręcił zimną wodę w prysznicu, po czym wsadził mnie do kabiny. zaczęłam się drżeć, bo woda była lodowata. po sekundzie wciągnęłam Go do siebie, i całując się pod prysznicem,w lodowatej wodzie, stwierdziliśmy, że oboje potrzebujemy psychiatry. || kissmyshoes
|
|
 |
|
tylko ona widząc mój wstęp potrafi stwierdzić, że to nie jest w ogóle podobne do rozprawki. hahaha, eveelin, kocham twoją szczerość. ♥ // szeejk
|
|
 |
|
EJ, MOBLOWICZKI, POMOCY. ARGUMENTY MI SĄ POTRZEBNE! :D 'CZY WARTO ŻYĆ W ZGODZIE Z DEKALOGIEM?'
|
|
 |
|
bliskość odczuwasz bardziej, gdy ich nie ma i tylko płacz gdy ktoś drogi mówi do widzenia..
|
|
 |
|
wszystko przed Tobą i wszystko przede mną, a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno.
|
|
 |
|
naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy znów,
że rozmawiamy dziś, dziękuję, że dziś przyszłaś tu.
bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne,
naprawdę kocham Cię.. naprawdę.
|
|
 |
|
znowu się zawiodłam. coś poszło strasznie nie tak, że znów oboje cierpimy. wciąż zadaje sobie to samo pytanie - 'dlaczego?' // szeejk
|
|
 |
|
"Dziś, nie jestem święty lubię pić. Nie jestem piękny chciałbyś jak ja żyć(...) Nie jestem normalny nie jestem szalony. Plastikowe cycki nie chcę takiej żony"
|
|
 |
|
całe życie pracujesz na szacunek,stracić możesz w sekundę swój dobry wizerunek
|
|
 |
|
sam nie wiesz gdzie dokładnie jest prawda,pewien siebie jak ćma lecisz do światła,obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz,że przykra
|
|
|
|