 |
Z ostatnim pocałunkiem jest tak jak z piciem strzemiennego, którego po raz ostatni wypija się tyle razy, że już nim samym można się upić. Najpierw pożegnały się zemną jej wargi, a potem szyja i miejsce za uchem, w końcu pożegnał się dekolt i już miała odchodzić, gdy nagle jej usta oznajmiły, że już nie pamiętają smaku, więc zaczęliśmy się żegnać od nowa, chociaż taksówkarz trąbił zniecierpliwiony. Ostatni pocałunek ma ze wszystkich najgorzej, zostawia po sobie niespokojne miejsce, zimne i nagle opuszczone jak dom, z którego w pośpiechu ktoś się wyprowadził.
Piotr Adamczyk "Dom tęsknot"
|
|
 |
„Łatwo się skaleczyć każdym z nas, jak kawałkiem stłuczonego szkła.” - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
|
|
 |
Ziomek podał Ci dłoń kiedy byłeś na zakręcie, a gdy on się potknął obróciłeś się na pięcie.
|
|
 |
Nowy dzień – stara bieda.
Otrzyj łzy, nic się nie martw.
Jeszcze nie raz nas czeka gleba.
|
|
 |
I co nas czeka? – sam nie wiem.
A co jeśli niewiele? Przecież to tylko jedno życie, jakich już wiele jest.
Czas nie oszczędza nas, nie wiesz? Mamy chwile dla siebie. Za krótką chwilę na szczęście, a tyle czasu na ból.
|
|
 |
Dziękuję za wsparcie tym co w sercu najbliżej, tym co opuścili - trzeci palec najwyżej.
|
|
 |
Żałuję wielu wypowiedzianych słów, niektórych zbyt pochopnie, niektórych zamierzenie, tych, które zabolały bądź dotknęły kogoś bardzo, tych niepotrzebnych, tych za mocnych. Żałuję też tych słów niewypowiedzianych, które nie padły z moich ust, a powinny. Żałuję wielu podjętych decyzji, ale też tych, które zostawiłam za sobą i oddałam je w ręce przeznaczenia. Żałuję niektórych kontaktów międzyludzkich, ogromu zaufania jaki komuś powierzyłam, obietnic bez pokrycia, wiary w nicość. Żałuję tego braku wiary w siebie, jaki posiadam, a jakiego nie mogę się wyzbyć. Żałuję łez, które wywołałam u innych osób zupełnie niepotrzebnie. Żałuję miłości w jaką sama siebie wpędziłam, miłości, która nigdy nie powinna była mieć miejsca. Żałuję tych błędów, które niczego mnie nie nauczyły. Żałuję również siebie w momentach, kiedy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. Tak bardzo tego żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
To nie jest to, co zazwyczaj robię,
ale straciłam dyskrecję..
|
|
 |
Bo jaki jesteś ty, mój świecie? Niby wszystko takie
proste, wszystko ma swoje określone miejsce. Tylko, że
ja nic z tego nie rozumiem albo rozumiem, kiedy jest już
za późno.
|
|
 |
Ile serc uniesie stary świat
Zanim się obróci w proch
|
|
 |
Zabrać Cię na spacer długi, żeby iść i nic nie mówić
tylko czuć, że jesteś obok.
|
|
 |
wiesz co zawsze zabijało we mnie wiarę? że za każdym razem gdy ktoś odchodził z mojego życia, to było to odejście na zawsze. nigdy nikt, nie przyznał się do błędu, chociaż by z grzeczności, czy z poszanowania drugiego człowieka, albo przez wzgląd na wspólną przeszłość. nigdy nikt, nie przyszedł i nie powiedział: "wróć, potrzebuję cię". nigdy, rozumiesz? zawsze to ja musiałam o to zadbać, choć pytam się teraz, w imię czego? czemu to mi przypisywano każdy błąd chociaż niejednokrotnie miałam rację? przy każdej znajomości byłam od początku na to przygotowana, jednak gdy ta chwila nadchodziła, za każdym razem bolało tak samo. i to nie sam fakt, że ktoś odszedł, tylko, że nie próbował wrócić. / niechcechciec
|
|
|
|