 |
Jeszcze tylko 3 tygodnie, a pokażę Ci jaka jestem zajebista, kotku./retrospekcyjna
|
|
 |
Chcę iść do szkoły. Pokazać Mu, że nie jestem już tą trzynastoletnią idiotką, która bezczelnie wyznaje Mu miłość. Pokazać Mu, że stałam się silną osobą, dla której nie jest tlenem i z pewnością daje sobie radę bez Niego. Pokazać Mu, że już go nie kocham. Tylko czasami bardziej reaguję na jego imię niż na każde inne... / love_krowe
|
|
 |
|
- obraziłaś się? - nie. mnie może tylko obrazić inteligentny człowiek.
|
|
 |
Uwielbiam Cię za to, że jesteś, że im dłużej Cię znam, tym bardziej przybywa mi powodów do uwielbiana Cię jeszcze mocniej, za to, że każdy poranek zaczynam myśląc o Tobie. Uwielbiam Cię za to, że nie jesteś typowy, zwyczajny, że jesteś sobą. Jesteś wszystkim czego potrzebuje, że nie zmieniasz się z biegiem czasu, nie ma nikogo takiego jak Ty. Dla mnie, jesteś jedynym w swoim rodzaju, doskonale doskonałym, niesamowitym, jesteś Mój. Uwielbiam Cię za to, że ciągle chcesz mnie poznawać, pomimo moich błędów i wad nie rezygnujesz. Uwielbiam Cię za wszystko i za nic, z każdym dniem będę Cię uwielbiała coraz bardziej. Uwielbiam Cię za to, że nie chce przy Tobie niczego udawać, za to, że myślę o Tobie o wiele więcej, niż powinnam.
|
|
 |
boję się, cholernie się boje, ze kiedy ujrzę go za kilkanaście dni wszystko wróci, to co budowałam przez wakacje rozpadnie się na kawałki i znowu będę uzależniona od jego ruchów, gestów, będę się jarać każdym jego spojrzeniem w moją stronę zapominając, że ma mnie zwyczajnie w dupie./retrospekcyjna
|
|
 |
Byli zakochani , piękni i uprawiali seks . Każdego , kto na nich patrzył , mogła zżerać zazdrość . `
|
|
 |
Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszyć ani ręką, ani nogą, ani nawet przekręcić głowy na poduszce.
|
|
 |
Uwielbiałam jak się na mnie złościł. Nikt nie potrafił tak uroczo marszczyć czoła jak on, krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę, a ja się tylko uśmiechałam doskonale wiedząc, że to nie potrfa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin.
|
|
 |
Był powodem, że co rano wstawałam z uśmiechem na twarzy, bez względu na to jaka jest pogodna. To na Jego widok, moje serce rozsadzało mi klatkę, a w brzuchu czułam tupające bizonki. To On, najpiękniej na świecie mówił, jak bardzo boi się miłości. To właśnie, On był głównym bohaterem moich snów, kreatorem uśmiechu. Był całym, moim szczęściem. Wszystkim tym co miałam. Pisząc to, z pewnej perspektywy czasowej, ze łzami w oczach, dochodzę do wniosku, że jest mi żal, to wszystko pisać, w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym.
|
|
 |
Założyła na siebie długi, stary, ciemno brązowy, wełniany sweter. Włosy związała w niedbałego warkocza, który opadał na jej wychudzone lewe ramię. Wzięła na kolana laptopa i wygodnie usiadła w bujanym fotelu. Odtworzyła archiwum, czytała każdą rozmowę z Nim, z dokładnością analizując każde Jego słowo i każdą obietnicę. Gdy doszła do ostatniej z dat, tej pożegnalnej do jej oczu napłynęły gromkie łzy, które spływały strumieniami po Jej policzkach. Serce delikatnie zakuło. "Ogarnij się kurwa!" powtarzała w myślach przymykając powieki. Zagryzła wargi tak mocno, że na jej ustach pojawiły się rany. Wzięła głęboki oddech i zamykając oczy wcisnęła ikonkę potwierdzającą usunięcie wszystkich wiadomości. Wraz z nimi z jej życia zniknął także On.
|
|
 |
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów Choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów Tyle emocji złych, naprawdę mocnych słów I nieudanych prób, przegranych, ciężkich prób Naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy, znów Że rozmawiamy dziś, dziękuję, że dziś przyszłaś tu Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne Naprawdę kocham Cię, naprawdę
|
|
|
|