 |
|
1.I chyba czas wziąć się w garść, i chyba czas już zakończyć rozdziały z przeszłości. One do niczego dobrego nie prowadzą . Niszczą tylko teraźniejszość. Niszczą przyszłość. Doprowadzają do rozkładu mojej duszy, pozwalają by wspomnienia uderzały w moje życie tu i teraz raniąc mnie na każdym kroku. Pozwalają by łzy paliły mnie co noc a potworny ból w klatce piersiowej nie pozwalał na normalne funkcjonowanie . Muszę przestać tęsknić . Muszę przestać myśleć o tym co było a co już nigdy nie wróci.. Musze przestać marnować swoje życie na niewłaściwych ludzi a raczej na ostatni ich brak w moim życiu. Muszę być silna . Nie mogę wiecznie żyć nadzieją, że kiedyś się ułoży bo się nie ułoży . Biorę ostatni haust mojego "starego" życia .. Wystarczy. Palę kartki mojego pamiętnika. Nie chcę pamiętać . Nie chcę pamiętać o bólu i cierpieniu jakie doznawałam dzięki ludziom najbliższym memu sercu.. Dzięki moim "pseudo" przyjaciołom , facetom, którzy podobno mieli być na zawsze .. Dzięki rodzinie, z któ
|
|
 |
|
A wiesz dlaczego od samego początku naszej znajomości tak czekałam, starałam się, nie odpuszczałam? Już wtedy byłeś dla mnie ważniejszy niż reszta ludzi na tym podłym świecie. Już wtedy czułam, że nie chcę nikogo innego, a potrzebuję tylko i wyłącznie Ciebie. Może byłam słaba w okazywaniu uczuć, ale w środku byłam nimi przepełniona. A Ty pozwalałeś abym się w Tobie zakochiwała. Nie miałeś nic przeciwko temu. To ja uczyłam się Ciebie coraz intensywniej i pozwalałam aby wszystko co mam w sobie było już tylko Twoje. Czasem się o nas bałam. Jednak zawsze wychwytywałam takie Twoje słowa, które dodawały mi siły i zapewniały mnie, że jestem dla Ciebie ważna. To było dla mnie najistotniejsze. Kiedy się widywaliśmy ładowałeś moje baterie na późniejsze tygodnie rozłąki. Uczyłeś mnie siły, cierpliwości, pokory. Pokazałeś mi jak wygląda prawdziwe życie, szczęście. Pokochałam Cię. Z całej siły Cię pokochałam i chciałam spędzić z Tobą resztę swoich dni. / napisana
|
|
 |
|
Mam już dosyć tych ludzi, którzy uważają się za mądrzejszych. Ciągle tylko mnie pouczają, mówią co jest dla mnie najlepsze, ale pewnie ani przez moment nie zastanowili się co ja mogę czuć. Oni nie mają pojęcia przez co przeszłam, ale przecież wiedzą najlepiej co powinnam teraz zrobić. Próbują wtrącać się w moje życie, ale kiedy tak naprawdę potrzebuję pomocy już nagle ich nie ma. Najłatwiej jest ocenić człowieka po pierwszym wrażeniu, po "opakowaniu", ale już trudniej wejść w jego wnętrze i spróbować zrozumieć przez co przechodzi. Nawet jeżeli marnuje swoje życie i popełniam milion błędów nie oceniaj mnie, nie mów mi co mam robić, to ja za nie zapłacę, nie Ty. / napisana
|
|
 |
|
Boli. Był jedynym, który ten ból potrafił ukoić .
|
|
 |
|
Jak żyć kiedy umiera już nawet nadzieja, a same wspomnienia po prostu nie wystarczają? Jak radzić sobie z uczuciem pustki, które nie pozwala spojrzeć na przeszłość z dystansem, a jedynie utwierdza w przekonaniu, że już nawet miłość nie ma żadnego znaczenia? Jak zapomnieć, zamknąć tamten rozdział, odciąć się od przeszłości? Jak przestać kochać? No jak? / napisana
|
|
 |
|
Jego już nie ma .. Nie ma .. zniknął .. Nie ma po nim śladu .. Boję się pomyśleć co może w tym momencie robić .. Tak cholernie się boję . Znam go .. Znam bardzo dobrze i tak strasznie się o niego boję .. Ale Jego nie ma .. Nie chce już mnie w swoim życiu .. Zniknął .. Może na zawsze .. Zabierając pół mojego serca ze sobą ..
|
|
 |
|
I gdybym chciała cokolwiek naprawić to i tak jest to niemożliwe .. Przecież to Ty tak chciałeś . Przecież to Twój wybór .. Chciałabym tylko abyś wiedział jak cholernie mi Cię brakuje, jak bardzo tęsknie, jak bardzo chciałabym się do Ciebie przytulić i po prostu się wypłakać ..
|
|
 |
|
Potrzebowałam Cię żeby oddychać. W sumie to potrzebuję nadal.
|
|
 |
|
Przez cały czas prosiła Boga by pozwolił jej się chociażby z nim pożegnać .
|
|
 |
|
Poprzez strugi deszczu niosła ogromny, niewidzialny krzyż cierpienia . Bolało ją . Bolało ogromnie. W deszczu nie było widać, że płacze.
|
|
 |
|
Umarła w nas nadzieja, umarła w nas miłość. Dziś składam w całość swoją zszarganą bezsilność.
|
|
|
|