 |
nie mówisz tego, ale widzę jak strasznie ci na nim zależy, więc dlaczego nie dasz mi do zrozumienia że mnie nie chcesz, tylko dajesz mi tę głupią myśl, że jednak się uda ? Jeżeli chociaż troche zależy ci na tym co czuje, to proszę... powiedz mi to, odważ się mi to wyznać i pozwól mi odejść :c
|
|
 |
|
siadam na łóżku, opieram plecy o zimną ścianę , nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. dłonie zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do krwi. to nie boli - ani trochę. jedyne co boli to strach, i ta pierdolona bezradność, która z dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
 |
|
ciężko było, gdy odchodziłeś każdego dnia. po kawałku. / acquiesce
|
|
 |
jestem z tych, co nakrywają głowy kołdrą;
z tych, którym strach uniemożliwia oddychanie.
|
|
 |
Nie odejście jest trudne, a powstrzymanie się,
gdy serce każe ci wrócić.
|
|
 |
Byliśmy tak leniwi,
tak cholernie leniwi.
Zamiast się ratować
patrzyliśmy na swój koniec.
|
|
 |
Szczelnie zamknął ją w ramionach, nie puszczał,
to była najpiękniejsza klatka jaką kiedykolwiek widziała.
|
|
 |
nie potrzebuje już ludzi, wyrosłam z tego.
|
|
 |
nie zaczniesz nowego rozdziału,
jeżeli w kółko będziesz czytać poprzedni.
|
|
 |
i już w ogóle nie rozmawiamy, czasami tylko
rzucisz mi przelotne "wszystkiego najlepszego".
|
|
 |
poczołgałam się z powrotem do łóżka i naciągnęłam prześcieradło na głowę. ponieważ jednak przepuszczało światło, wtuliłam twarz w poduszkę, żeby stworzyć złudzenie, że jest noc. zastanawiałam się nad tym, czy nie należałoby może wstać, ale nie mogłam znaleźć żadnego powodu. nic na mnie nie czekało.
|
|
|
|